
Dokonuję przeglądu stanowisk wiceministerialnych; w ciągu najbliższych kilku tygodni przedstawię ich końcowy skład – powiedział premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zapowiedział także, że część stanowisk zostanie zlikwidowana.
Dokonuje teraz przeglądu stanowisk wiceministerialnych, bo cały rząd to zarówno ministrowie jak i wiceministrowie, na których barkach spoczywa ogromna, ogromna odpowiedzialność – mówił premier.
Pokażemy bardziej szczupłą, oszczędną, mniej zbiurokratyzowaną strukturę rządową. W związku z tym również dokonamy pewnych przeglądów nie tylko personalnych, ale również finansowych – obiecał szef rządu.
Przeczytaj koniecznie: Morawiecki pełnymi garściami czerpie z Marksa XXI wieku. Wprost cytuje skrajnie socjalistycznego ekonomistę
Czy to oznacza, że wiceministrowie, których stanowiska zostaną zlikwidowane, będą mogli liczyć na pomoc ze strony Morawickiego w znalezieniu pracy?
Tak wynikałoby z nowego Kodeksu Pracy, który wraz ze związkami zawodowymi przygotowało Prawo i Sprawiedliwość. Przypomnijmy, że istnieje w nim absurdalny zapis, według którego:
Wypowiedzenie umowy na czas nieokreślony lub czas określony z przyczyn niedotyczących pracownika jest dopuszczalne pod warunkiem zaoferowania mu innej pracy, do której pracownik posiada kwalifikacje lub może je z łatwością nabyć. Likwidacja stanowiska oznacza konieczność znalezienia nowej pracy dla pracownika.
Pozostaje tylko jedno zasadnicze pytanie: do wykonywania jakiej pracy kwalifikacje mają wiceministrowie?
Zobacz też: PiS znów uderza w wolność. „Chcą ostatecznie zniechęcić do biznesu w Polsce?”
Źródło: PAP/Nczas