W odmętach lewackiego szaleństwa. Dla pracowników tych linii lotniczych wyrazy: „mama”, „tata”, „mąż” „żona” są zabronione

mama tata żona mąż
Airbus A380-842. Qantas Źródło: wikipedia
REKLAMA

Dziennik Sydney’s Daily Telegraph informuje, że australijskie linie lotnicze Qantas wprowadziły cenzurę na pokładach swych samolotów. Pracownicy nie mogą używać już takich słów jak „mama”, „tata”, „mąż” „żona”.

Australijski przewoźnik wydał instrukcję dla swych 30 tysięcy pracowników, będącą częścią programu Miesiąc Ducha Włączania (Spirit of Inclusion Month).

REKLAMA

Nie chodzi o włączanie np. silników, ale, o to, by nikt nie czuł się wykluczony, czy jakoś tak. Dlatego też linie instruują, by pracownicy nie używali już takich słów jak „mąż” i „żona”

Według tych szaleńców z Qantas stosowanie ich „podtrzymuje ideę, że ludzie utrzymują tylko heteroseksulane relacje„.

Używanie wyrazów „mama” i „tata” może sprawić, iż wiele rodzin poczuje się wykluczonych – piszą cenzorzy.

Chodzi o pary tek samej płci, lub rodziców samotnie wychowujących dziecko.

Takie czułe słowa jak „kochanie” „złotko”, „droga” często obrażają. W miejscu pracy najlepeij ich unikać – podają dalej w instrukcji

Mężczyznom zalecono też, by nie przekrzykiwali się ze swymi koleżankami i nie zwracali się do nich w szorstki sposób.

Lepiej też do wielu osób nie zwracać się per „ludzie” („folks”), tylko „załogo”, albo „wy wszyscy”. Najprawdopodobniej chodzi, o to, że tak jak w polskim – wyraz „ludzie” jest liczbą mnogą od „człowiek”, które jest słowem rodzaju męskiego.

Zobacz też: W odmętach lewego szaleństwa. Różowe „pussyhats” dyskryminują kobiety zmiennopłciowe i murzynki

Pracownicy mają też używać takich słów jak „inwazja” i „okupacja” odnosząc się do osiedlania się w XVIII wieku Europejczyków na ziemiach Aborygenów.

Te wszystkie durne regulacje zostały opracowane przez Australijską Radę Różnorodności (Diversity Council of Australia) i mają na celu „rozpoczęcie dyskusji o tym jak wybór języka, którego używamy wpływa na to, że niektórzy mogą się czuć w swym miejscu pracy wykluczeni”.

Na razie nie wiadomo, czy cenzura ma obowiązywać tylko rozmawiających ze sobą pracowników, czy też stosowana będzie wobec pasażerów na pokładach samolotów.

Zobacz też: W odmętach politpoprawnego szaleństwa. 180 tysięcy dolarów odszkodowania za polecenie zdjęcia hidżabu do policyjnej fotografii

REKLAMA