
Użytkownicy otrzymali przekaz, że informacje jakie zamieszczają na Facebooku mogą być użyte do celów, na które nie wyrażali zgody i m. in. dlatego odchodzą, a kłopoty, które teraz przechodzi firma w połączeniu z brakiem lidera mogą ją zatopić – ocenia CNBC.
Według serwisu CNBC, Facebook przechodzi teraz przez najważniejszy test w całej swojej historii, głównie za sprawą trwającego kryzysu wizerunkowego i najnowszych doniesień o sprawie Cambridge Analytica.
Szefowie koncernu niezbyt dobrze jednak radzą sobie z rozwiązaniem kryzysu – ocenia CNBC. Zamiast przyznać się do błędów, szybko przeprosić i aktywnie działać na rzecz naprawy sytuacji, Facebook zamiata złe informacje pod dywan i używa zabiegów PR-owskich celem wykazania w oczach opinii publicznej, że w istocie nie wiążą się one z żadnym zagrożeniem dla użytkowników.
Serwis wskazuje m.in. na sprawę rosyjskiego zaangażowania we wpływ na amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku, kiedy to Facebook zaniżył informacje o liczbie użytkowników, którzy zetknęli się ze sponsorowanymi przez Kreml reklamami; początkowo koncern Marka Zuckerberga podawał informacje o 10 mln osób, potem jednak przyznał, że reklamy widziało 126 mln użytkowników. CNBC przypomina również, że podczas wysłuchania przed Kongresem Stanów Zjednoczonych przedstawiciele Facebooka udzielali wymijających odpowiedzi, potem zaś – zaczęli w zastraszającym tempie pozbywać się swoich udziałów w firmie.
Nie zewnętrzne ataki hakerskie, a wewnętrzny brak roztropności w zarządzaniu sprawami fundamentalnymi dla operacji biznesowych Facebooka są tym, co stanowi największe zagrożenie dla firmy – wskazuje CNBC.
W piątek wieczorem Facebook poinformował, że zawiesza dostęp firmy analitycznej Cambridge Analytica do platformy. Firmę wspierał finansowo ważny działacz republikański – Robert Mercer, a z jej usług korzystano m.in. w kampanii prezydenckiej republikańskiego kandydata Donalda Trumpa celem emisji reklamy ukierunkowanej.
Cambridge Analytica miała naruszyć prawo pozyskując i wykorzystując w celach komercyjnych dane dotyczące nawet 50 mln użytkowników Facebooka. Na podstawie ich analizy dla celów politycznych, miano przewidywać decyzje wyborcze tych osób, a nawet wywierać na nie wpływ.