
Nim pierwsze samochody autonomiczne wyszły z fazy testów, pojawiło się wiele prac dotyczących ich potencjalnego udziału w wypadkach drogowych. Nad sprawą pochylili się również etycy, którzy próbowali ustalić, kto będzie ponosił winę, jeżeli dojdzie do kolizji. W USA pod kołami autonomicznego Ubera zginęła kobieta, jednak w tym wypadku wina nie leży raczej po stronie wadliwego oprogramowania.
W niedzielę, 19 marca na przedmieściach Phoenix w Arizonie doszło do śmiertelnego potrącenia. W wypadku zginęła 49-letnia Elaine Herzberg, której nie oświetliły reflektory autonomicznego SUVa. W sprawie toczy się śledztwo.
Policja chce ustalić, kto ponosi winę za tragedię i czy możliwe było jej uniknięcie. Według wstępnych oświadczeń funkcjonariuszy samochód był sprawny i zwyczajnie nie mógł zareagować na nagłe wtargnięcie Herzberg na jezdnię.
Innego zdania są jednak niezależni eksperci. Jak uważają, zawiodły laserowe czujniki SUVa marki Volvo, które winny były uruchomić hamulce.
Zdaniem Bryanta Walkera Smitha, profesora prawa z University of South Carolina nagrane przez kamery pojazdu zdarzenie może nie oddawać całego konteksty sytuacji i stanowi dowód na zawodność autonomicznego samochodu.
W reakcji na wypadek Uber zawiesił czasowo kursy wszystkich swoich autonomicznych pojazdów. Firma chce poczekać na oficjalne wyjaśnienie całej sprawy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zniknęło 25 tys. sztuk broni. Niemiecki rząd nie widzi problemu
W sieci pojawiło się wiele bardzo krytycznych komentarzy, w których internauci zarzucają firmie niedostateczne przetestowanie nowatorskiego systemu i żądają wycofania autonomicznych pojazdów.
Poniżej materiał video zarejestrowany przez kamery SUVa.
Źródło: apnews.com/FB/wolnosc24.pl