Skandal z Facebookiem uderzy w Demokratów. Czy portal przekazywał dane użytkowników komitetowi wyborczemu Hillary Clinton?

clinton facebook skandal demokraci
REKLAMA

Skandal jaki wybuchł wokół firmy Cambridge Analitica, która przekazała komitetowi wyborczemu Donalda Trumpa pozyskane z Facebooka dane trafia w Demokratów. Wszystko wskazuje na to, że szefostwo portalu pomagało Hillary Clinton, tak jak Obamie w czasie wyborów w 2012 roku.

Pierwsze wątpliwości dotyczące postępowania Facebooka pojawiły się w 2012 roku, kiedy Obama starał się o drugą kadencję. Portal przekazał wtedy komitetowi wyborczemu ówczesnego prezydenta dane swych użytkowników. Pozwoliło to poprowadzić skuteczną kampanię w sieci skierowana do potencjalnych, wahających się wyborców.

REKLAMA

Sprawa była szeroko komentowana i pojawiło się wiele głosów krytycznych, ale media przedstawiły to jako wielki sukces Obamy, który pokazał się jako nowoczesny polityk, który wykorzystuje najnowsze narzędzia.

Teraz rozpętała się burza, gdy okazało się, że z tego samego skorzystał w 2016 roku Donald Trump. Dane komitetowi przekazała firma Cambridge Analitica, która zdobyła je od samych użytkowników, wykorzystując ich naiwność. (legalnie pozyskała je rosyjska firma, która sprzedała je Cambridge).

Jak się okazuje, cała afera trafia w Demokratów, a to za sprawą ujawnionej dwa lata temu korespondencji Komitetu Wyborczego Demokratów z szefostwem Facebooka. Wtedy też nie przywiązywano do tego większej wagi, ale teraz w związku ze skandalem związanym z wykorzystaniem danych sprawa powraca.

Zobacz też: Facebook jeszcze nigdy nie był w takim dole. Teraz od giganta odcina się znana przeglądarka internetowa

Najbardziej kompromitujące maile są te wymieniane pomiędzy Johnem Podestą szefem kampanii Clinton, a wiceprezes Facebooka Sheryl Sandberg. Deklarowała ona wielokrotnie pomoc kandydatce Demokratów.

Zorganizowano wiele spotkań pomiędzy szefostwem firmy, jej prezesem i założycielem Zuckenbergiem, a przedstawicielami komitetu wyborczego. Brała w nich udział też sama Clinton, która pozostawała w zażyłych relacjach z wiceszefową Facebooka.

On chce się wami spotkać (Zuckenberg – przyp. red.) – pisała do Podesty wiceprezes facebooka Sandeberg. – Chce być poinformowany tak, by mógł wesprzeć waszą politykę w sprawach społecznych – imigracji, edukacji i badaniach.

Choć w mailach nie ma specyficznych odniesień, to Podesta wielokrotnie w mailach dziękował wiceprezes Facebooka za pomoc.

Przy okazji dochodzeń jakie mają objąć Facebook wyjdzie na jaw czy kontakty pomiędzy firmą, a komitetem Clinton miały kurtuazyjny charakter, czy stała za nimi realna współpraca, taka jak w przypadku Obamy.

Zobacz też: „Czas usunąć Facebooka!” Coraz więcej ludzi opuszcza najpopularniejszy portal społecznościowy świata. Pojawia się atrakcyjna konkurencja

REKLAMA