Korwin-Mikke: O truciu politycznych przeciwników

REKLAMA

W tej chwili sprawa robi się poważna, bo Amerykanie ogłosili, że wierzą p.May, iż zrobili to Rosjanie – i mogą się z tej okazji zdenerwować, a nawet wypowiedzieć wojnę Rosji. A już na pewno można tego użyć jako pretekstu do niewzięcia udziału w Mundialu – co byłoby dla Rosji niewątpliwie ciosem, bo w jego organizację włożyła wiele wysiłku.

I właśnie dlatego nie wierzę, że zrobiły to służby rosyjskie. Jak bowiem zauważył Stanisław Michalkiewicz: „ruscy szachiści myślą przed każdym ruchem i przewidują na wiele ruchów naprzód”.

REKLAMA

Natomiast gdybym był pozbawionym skrupułów szefem CIA (a oni mają tam skrupuły?), to na pewno bym chciał zrobić Rosjanom takiego psikusa.
W rzeczywistości tylko Paryż zachował wstrzemięźliwość i rozsądnie zauważył, że dopóki nie ma dowodów, iż zrobili to Rosjanie, na jakiekolwiek oświadczenia jest za wcześnie. Natomiast JE Donald Trump zareagował z swoim stylu:

„Prezydent USA miał zapewnić, że »Stany Zjednoczone są w pełni za Wielką Brytanią«, i »zgodził się, że rosyjski rząd musi przedstawić jednoznaczne wyjaśnienia dotyczące tego, w jaki sposób ten środek trafił do użytku«”.

Czyli to Rosja ma udowadniać, że nie jest wielbłądem!!!

Na zakończenie przypominam sprawę p.Wiktora Juszczenki, którego „ludzie Janukowycza” zatruli dioksynami, trwale oszpecając mu twarz. Kilka lat po tej aferze (dzięki której, jako ofiarę straszliwego Janukowycza, wybrano go na prezydenta Ukrainy) czytałem, że te dioksyny istotnie mu zaaplikowano – ale za jego wiedzą i zgodą w specjalistycznej klinice w Wiedniu.

Ciekawe, czy w tej samej, w której operowano Jana Kulczyka. Nie piszę „świętej pamięci”, bo nie jestem przekonany, czy on istotnie nie żyje!
Operacyjne zagrania „służb” przy dzisiejszej technice są trudne do rozgryzienia…

REKLAMA