„Rzeczpospolita” informuje o zarzutach wobec byłego dyrektora IMGW. Według ich informacji Mieczysław O. miał brać haracz niemal za wszystko, a pieniądze Instytutu wydawać na co dusza zapragnie.
Korupcyjny układ w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej? W państwowej instytucji miało dochodzić do gigantycznych przekrętów. Tu (korupcja – Red.) trwała nieustannie przez prawie dekadę. Mieczysław O. stworzył mechanizm, który wytwarzał i przynosił mu regularne korzyści – mówi prokurator.
Według ustaleń prokuratury do nadużyć ze strony Mieczysława O. miało dochodzić w latach 2006-2015, kiedy był dyrektorem IMGW. Łącznie usłyszał aż 94 zarzuty, które dotyczą korupcji i przekraczania uprawnień.
Mieczysław O. oprócz przyjmowania łapówek za załatwianie określonych spraw, miał też zatrudniać znajomych na fikcyjnych etatach. Ci opłacali mu się później z części otrzymywanego wynagrodzenia.
To jednak nie koniec nieprawidłowości w państwowej spółce. Mieczysław O. miał zatrudnić także mężczyznę, któremu płacił za seks z pracownikami. Kiedy wszystko się wydało, mężczyzna postanowił zainwestować w sprawdzenie, czy w jego biurze nie ma podsłuchów. Zapłacił za to drobne – 25 tysięcy złotych.
Zobacz również: Tak PiS nagradza swoich. Był ministrem, potem trafił do państwowej spółki. Tam zarobił gigantyczne pieniądze
Źródło: Rzeczpospolita/Fakt/NCzas