Ks. Gniadek o Wielkanocy, spowiadaniu się z popierania socjalizmu, uzależnieniu od 500 plus, zakazie handlu w niedzielę

REKLAMA

Czy państwo staje się dzisiaj bożkiem? Mamy do czynienia z kultem państwa? Czy to niebezpieczne?

Bardzo niebezpieczne. Wskazywał na to Voegelin, o którym wspomniałem wcześniej. Państwo zastępuje dzisiaj ludziom religię, a oni bardzo często tego nie zauważają. Bardzo wielu z nas jest uzależnianych od pomocy państwa i wierzy, że państwo ma rozwiązania na wszystkie ich problemy. Wtedy państwo staje się rodzajem bożka, wokół którego tańczą, jak Żydzi na pustyni wokół wyrzeźbionego przez nich złotego cielca.

REKLAMA

Jak katolik powinien otworzyć się na tajemnicę odkupienia?

Zbawcze wydarzenie Jezusa Chrystusa jest dla nas darem od naszego Ojca w Niebie. Jest uniwersalne i nie ogranicza się do jednego narodu lub rasy. Nie można go kupić. Można je tylko przyjąć. Ale aby je przyjąć, musimy wyrzucić z siebie wszystko to, co nas zniewala, i zrobić miejsce dla Chrystusa. Takie działanie jest zawsze wymianą. Po to mieliśmy Wielki Post, by wyjść jeszcze raz na pustynię i nauczyć się od Tego, który przez 40 dni był kuszony przez Szatana, co to znaczy być na nowo ludźmi wolnymi. Musimy to ciągle robić, ponieważ wolność, którą Bóg obdarzył nas w sakramencie chrztu, zdążyliśmy już wielokrotnie rozmienić na drobne.

Jak Ksiądz podchodzi do zakazu handlu w niedzielę? Czy to dobre rozwiązanie?

Chciałbym, aby katolicy nie robili wielkich zakupów w niedzielę i przeznaczyli ten dzień na spędzenie czasu z rodziną, pójście na niedzielną Mszę Świętą i na odpoczynek, ale są inne środki, przy pomocy których można osiągnąć ten sam cel. Mam na myśli przede wszystkie kształtowanie właściwego sumienia u wiernych. Abp Wiktor Skworc powiedział: „Tylko niewolnik pracuje siedem dni w tygodniu, w tym w niedzielę”. Nie jest to dobra argumentacja, ponieważ jest to zdanie nieprawdziwe zgodnie z istniejącym kodeksem pracy. Niektórzy twierdzą, że ucierpi na tym ekonomia. Moja argumentacja nie idzie w tym kierunku. Nie jest to również argument, którym powinni posługiwać się zwolennicy wolnego rynku. A jeżeli chodzi o katolików, to uważam, że gdyby katolicy nie chodzili na zakupy do supermarketów w niedzielę – a nikt ich do tego nie zmusza, są ludźmi wolnymi – to w katolickim kraju takie sklepy byłyby po prostu pozamykane. Problem leży więc nie w supermarketach i ich właścicielach, a w katolikach. Częstym argumentem za wprowadzeniem tego prawa było podobne ustawodawstwo krajów zachodnioeuropejskich. Okazuje się, że jest tak tylko w kilku europejskich krajach. Szkoda, że nie pomyślano raczej o Wielkim Piątku. Jest to dzień ustawowo wolny od pracy w większości krajów Unii Europejskiej. Nawet w Wielkiej Brytanii, gdzie wszystkie sklepy w ciągu roku są cały czas otwarte.

Dziękuję za rozmowę.

REKLAMA