„Brała aktywny udział w zabójstwie.” Posiedzi tylko 11 lat. Finał bulwersującej sprawy morderstwa 17-letniej Agaty z Wejherowa

REKLAMA

Jako okoliczność łagodzącą dla 20-letniej Wiktorii Ś. sąd uznał jej młody wiek i możliwość zmiany jej postawy oraz brak do tej pory w jej życiu jakichkolwiek spraw karnych oraz wychowawczo-poprawczych.

Prokuratura żądała w apelacji dla Wiktorii Ś. podwyższenia kary do 15 lat więzienia.

REKLAMA

„Ta sprawa była niewątpliwie bezprecedensowa. W mojej ponad 20-letniej karierze z taką sprawą się nie spotkałam. Natomiast daleka byłabym do nazwania tego +zabójstwem na żądanie+. Przy osobach o tak młodym wieku trudno jest mówić o takich przemyśleniach jak +zabójstwo na żądanie+. Obie postaci tego dramatu, pokrzywdzona i oskarżona, niewątpliwie były zafascynowane tematyką śmierci, w taki sposób jak wiele młodych ludzi w dzisiejszych czasach. To wszystko można było jednak przerwać, gdyby jedna z nich zasygnalizowała, że dzieje się coś niedobrego” – powiedziała dziennikarzom prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska.

Obrońca Tomasz Strzelecki powiedział dziennikarzom, że po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku zdecyduje o ewentualnym złożeniu kasacji od niego do Sądu Najwyższego. Wnosił on do Sądu Apelacyjnego o uniewinnienie oskarżonej bądź uchylenie wyroku sądu I instancji i skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd.

„Nadal uważamy, że Wiktoria była na miejscu zdarzenia, ale była tylko biernym obserwatorem i widziała, jak Agata odbiera sobie życie. Zeznania świadków nie były spójne i konsekwentne, a wszystkie kluczowe dowody wskazywały na alternatywne wnioski. W tej sprawie nie było żadnych naocznych świadków. Agata znajdowała się w potężnym kryzysie psychologicznym, nie chciała żyć i chciała odebrać sobie życie, a Wiktoria tylko respektowała wolę i decyzję koleżanki” – powiedział adwokat.

Na ciało 17-letniej Agaty G. natrafił 22 lutego 2015 r. mężczyzna spacerujący po parku w gdańskim Brzeźnie. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna zginęła od pojedynczego pchnięcia nożem w okolice podbrzusza.

Badająca okoliczności tej śmierci prokuratura brała pod uwagę wersję samobójczą – Agata szukała bowiem w internecie sposobów na pozbawienie się życia. Powodem desperackiego kroku miały być problemy zdrowotne i złe relacje z matką. Badania toksykologiczne wykazały w organizmie ofiary wysokie stężenie leków, m.in. psychotropowego antydepresantu oraz środków przeciwbólowych i uspokajających.

W trakcie śledztwa prokuratorzy przesłuchiwali m.in. bliską koleżankę Agaty – Wiktorię. Zeznała ona, że była biernym świadkiem samobójstwa Agaty. Według relacji Wiktorii, jej rówieśniczka, leżąc, zamachnęła się i zadała sobie nożem pojedynczy cios w okolice wątroby. Wiktoria twierdziła, że – aby ukryć to, iż śmierć była wynikiem samobójstwa – zabrała z parku przedmioty osobiste koleżanki i nóż.

Agata uczyła się w liceum w Wejherowie. Była wolontariuszką w hospicjum. W dniu, w którym straciła życie, była na otwartym wykładzie chemii na Uniwersytecie Gdańskim i rowerowej przejażdżce po Gdańsku.(PAP)

REKLAMA