Na pytanie, jaka suma może wchodzić w grę, Ćwiąkalski powiedział: „Na pewno kilka dobrych milionów”. Zaznaczył jednak, że nie „chce w tym momencie operować konkretnymi sumami, bo to dopiero ustali po rozmowie” z Tomaszem Komendą i „po szczegółowych wyliczeniach”.
„Ale na pewno moim zdaniem to powinna być najwyższa kwota w dotychczasowej historii prawa karnego” – zapowiedział. Wskazał, że do tej pory – z tego, co ustalił – było to około trzech milionów złotych za 12 lat spędzonych w zakładzie karnym. Ćwiąkalski przyznał jednocześnie, że „na pewno” swoimi żądaniami przebije te trzy miliony.
Prawnik został także zapytany, czy w okresie, kiedy był ministrem sprawiedliwości i jednocześnie prokuratorem generalnym, sprawa Komendy jakoś do niego „docierała”. „Nie, bo on już był prawomocnie skazany, wtedy to już było nawet po wyroku Sądu Najwyższego” – powiedział. Dopytywany, czy „jako prokurator generalny nie znał” tej sprawy, powiedział, że „nie”. „Nikt nigdy nie sygnalizował mi tego typu sprawy” – zapewnił.
Z prośbą o ponowne zajęcie się sprawą T. Komendy do ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego zwrócili się w zeszłym roku rodzice Małgorzaty K. Śledztwo zostało wznowione w 2017 r. W czerwcu ubiegłego roku prokuratura poinformowała, że w sprawie zbrodni zatrzymano Ireneusza M. Prokurator przedstawił mu zarzut popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa piętnastoletniej Małgorzaty K.
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro wydał polecenie podjęcia śledztwa ws. ustalenia odpowiedzialnych za zaniechania ws. Tomasza Komendy.
Źródła: PAP, Radio Zet