
Syria potępia „barbarzyńską i brutalną agresję” państw zachodnich – oświadczyło w sobotę syryjskie MSZ, w reakcji na przeprowadzoną nad ranem tego dnia serię ataków z powietrza sił amerykańskich, brytyjskich i francuskich.
Ministerstwo spraw zagranicznych Syrii, cytowane przez państwową agencję SANA, oświadczyło, że naloty mają na celu „utrudnić śledztwo” Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW).
Agencja cytuje anonimowe źródło w syryjskim MSZ, które oskarżyło Zachód o próbę ukrycia „swoich kłamstw”.
W ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej podczas tego ataku, w którym zginęło ponad 60 osób, połączone siły lotnictwa amerykańskiego, brytyjskiego i francuskiego przeprowadziły w sobotę nad ranem serię nalotów w Syrii.
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oceniła w sobotę w komentarzu na Facebooku, że w chwili, gdy Syria „otrzymała szansę na pokojową przyszłość”, stolica tego – jak podkreśliła – suwerennego państwa, stała się celem ostrzału koalicji zachodniej.
„Stolica suwerennego państwa, która wiele lat próbuje przeżyć w warunkach agresji terrorystycznej, stała się celem uderzenia” – napisała przedstawicielka MSZ Rosji w swoim komentarzu.
Zobacz też: Świat na krawędzi wojny. Rosja odpowiada na amerykański atak. „Nie zostanie pozostawiony bez konsekwencji”
(PAP)