Wysoki standard i dużo taniej niż w Polsce. Polacy coraz częściej leczą się za Bugiem

Lekarze fot Pixabay
Lekarze fot Pixabay
REKLAMA

To jeszcze niedawno było trudne do uwierzenia, ale coraz więcej naszych rodaków leczy się na Białorusi. Trudne, ponieważ w Polsce Białoruś jest przedstawiana w mediach niemalże jako skansen. Pacjentów przyciągają nie tylko ceny, ale też coraz wyższy poziom usług.

Ceny są niższe o połowę niż w Polsce, a badania i zabiegi są przeprowadzane od ręki, bez czekania w kolejkach. Polscy pacjenci uważają, że nawet poziom opieki na Białorusi jest wyższy, niż w krajowych placówkach.

REKLAMA

Czytaj też: W biały dzień wyrzucali z ukraińskiego busa śmieci. Zainterweniował kierowca tira i postawił do pionu całe towarzystwo [VIDEO]

Turystyka medyczna do naszych wschodnich sąsiadów rozwija się systematycznie. Impulsem do niej stał się istniejący od 2016 r., ruch bezwizowy do obwodu grodzieńskiego. Tylko w stolicy tego regionu – Grodnie – można wykonać praktycznie każde badania i zabiegi: od kardiologii po chirurgię plastyczną.

Czytaj też: Dobre wina mogą zniknąć z polskich sklepów. Przez kolejny głupi obowiązek wymyślony przez urzędników

Kolejnym powodem, dla którego Polacy coraz chętniej wyjeżdżają na Białoruś się leczyć, jest – jak przekonują organizatorzy wyjazdów i sami pacjenci – coraz wyższy standard świadczonych usług.

Jeden z polskich pacjentów, pochodzący z podlaskiej wsi pan Maciej, tak opisał swoje doświadczenia:

„Podczas pierwszej wizyty w szpitalu w Grodnie zauważyłem, że jednej z pacjentek robiono rezonans jamy brzusznej. Poprosiłem lekarza o taki sam zabieg. I zrobili, od ręki! Bez kolejki!”

Mężczyzna po niespełna godzinie otrzymał wyniki i okazało się, że potrzebna jest operacja przepukliny rozworu przełykowego. Zadowolony z pierwszej wizyty w białoruskim szpitalu, postanowił wrócić tam na zabieg.

„Wypytałem, na czym to polega. Porównałem też ceny i okazało się, że w Grodnie kosztuje to trzy tysiące złotych, czyli co najmniej o połowę taniej, niż w Polsce. W ogóle jak porównałem broszurę z Białorusi, to wszystkie operacje są dwa razy tańsze” – dodaje.

Pan Michał bardzo zachwalał pobyt w białoruskim szpitalu.

„O klienta dbają. Lekarze przychodzą, pytają się, czy wszystko jest dobrze. Na każde badanie prowadzą bez kolejki. Dostałem swój pokój. Warunki można powiedzieć, że jak w domu: telewizor, lodówka, czajnik. Sprzęt mają nowy, gabinety wyremontowane. Nawet jak wiozą na operację, to cztery razy przekładają z łóżka na łóżko – tak dbają o sterylność!”

W białoruskich szpitalach można leczyć niemal wszystkie schorzenia: stawów, kardiologiczne, układu oddechowego. Są masaże, borowiny, okłady. Diagnostyka i rehabilitacja na światowym poziomie.

Poziom światowy, ale na polską kieszeń. Dzień pobytu w białoruskim sanatorium kosztuje od 130 do 200 zł. Według klientów białostockiego biura podróży, to o 30-40 proc. mniej od turnusów krajowych. W cenie, oprócz noclegu, są: trzy-cztery posiłki, a także nawet sześć zabiegów. Ponadto lekarze i personel całkiem dobrze znają język polski.

– Sanatoria są dobre. Świadczy o tym fakt, że ludzie chcą tam wracać – podkreśla przedsiębiorca z Białegostoku.

O poziomie usług medycznych świadczy też to, że na Białoruś przyjeżdżają pacjenci z wielu państw: z Litwy, Izraela, Azerbejdżanu, a zdecydowanie najwięcej jest z Rosji.

Źródło: Money.pl

REKLAMA