
Pierwsze misie pojawiły się dziś rano przed ambasadą Wielkiej Brytanii w Warszawie. To akcja polskich internautów przeciwko mordowaniu „na żywo” brytyjskiego chłopca ze schorzeniem neurologicznym Alfiego Evansa.
TERAZ przed ambasadą Wielkiej Brytanii w RP. "Wiadomo że to oburza, ale chyba najgorszy jest fakt, że w tym samym czasie gdy jedno dziecko chcą zabić, cały kraj zachwyca się tam narodzinami royal baby!" – mówi mi jeden z warszawiaków który przyszedł zostawić pluszaka. #AlfieEvans pic.twitter.com/h1Zt4CZQBm
— Patryk Osowski (@Patryk_Osowski) 25 kwietnia 2018
Tymczasem w Wielkiej Brytanii Alfie walczy o życie. Z najnowszych doniesień, prezentowanych m. in. przez obserwującego rozgrywający się dramat Wojciecha Cejrowskiego, wynika, że chłopiec, po 9 godzinach przymusowej głodówki miał ok. 3.00 nad ranem podaną glukozę. Rano miał także problemy z oddychaniem.Tymczasem jego rodzice ciągle walczą o możliwość przewiezienia dziecka do szpitala we Włoszech.
Czytaj też: Homosędzia skazał Alfiego Evansa na śmierć głodową. Ale chłopczyk ciągle żyje