W rozmowie z radiem WNET lekarka Izabela Pałgan, która leczyła dzielnego Alfiego Evansa mówi wprost: Dziecko nie jest dzieckiem umierającym. Nie jest to stan śmierci mózgu. Na koniec lekarka dodaje: Dla dobra chłopca, powinien on być przekazany do ośrodka, który zapewni mu godną opiekę medyczną,.
Doktor Pałgan, lekarka z Bydgoszczy na prośbę rodziców zajmowała się małym Alfim.
-„Osoby wspierające tę rodzinę szukały innych lekarzy, którzy mogli zbadać Alfiego, bo nie do końca zgadzali się z opiniami lekarzy w Liverpoolu. Zostałam poproszona przez rodziców Alfiego, czy mogę zobaczyć dziecko i ocenić jego stan” – mówiła lekarka na antenie radia WNET.
Pani Izabela Pałgan mówi na antanie także w jakim stanie znajdował się Alfi w momencie gdy brytyjscy lekarze zdecydowali się wystąpić do sądu o zgodę o odłączenie dziecka od aparatury.
-„Lekarze w szpitalu w Liverpoolu wystąpili do sądu o zgodę na odłączenie dziecka od aparatury medycznej, jako przyczynę podając, że będzie to w najlepszym interesie dziecka. Dziecko nie jest dzieckiem umierającym. Nie jest to stan śmierci mózgu.”
-„Dziecko reaguje na głos ojca, okresowo otwiera oczy, przy podawaniu smoczka zaciska usta. Rodzice twierdzą, że nawiązuje z nimi kontakt. Gdy do niego mówią odczuwają, że dziecko odczuwa emocje. Z całą pewnością nie jest to dziecko umierające. W Polsce i innych krajach Europy takie dzieci objęte są opieką paliatywną, w domach lub hospicjach.”
Wzburzona mówi: Nie ma czegoś takiego, że dziecko jest odłączone na życzenie lekarzy. To jest nie do przyjęcia.
CZYTAJ TEŻ: Rodzice chcą zabrać Alfiego Evansa do domu. „Alfie nie potrzebuje dłużej intensywnej opieki medycznej”
Zdaniem Pałgan, nie można mówić o uszkodzeniu pnia mózgu dziecka.
-„Okazało się, że może samodzielnie oddychać. W badaniu rezonansu mózgu nie widać cech uszkodzenia pnia mózgu. To potwierdza, że dziecko nie jest w stanie terminalnym.To potwierdza, że na pewno tamci lekarze się mylą.”
Lekarka nie kryje oburzenia na zachowanie sądu i lekarzy. Rodzicom i dziecko odmówiono podstawowych praw.
-„Tam dziecko zostało wręcz uwięzione. Odmówiono rodzicom przeniesienia dziecka do innych szpitali, które zaoferowały pomoc. To jest pogwałcenie praw człowieka, praw do życia, praw rodziców. Nie do pomyślenia”
Przypomnijmy, że Alfie przebywa w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu od grudnia 2016 roku. Cierpi na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną.
W poniedziałek wieczorem został on odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Opiekujący się nim zespół medyczny, który reprezentuje przed sądem interesy chłopca, ocenił, że dalsza terapia „nie jest w jego najlepszym interesie” i może być nie tylko „daremna”, ale także „nieludzka”.
Przeczytaj też: Najnowszy SONDAŻ nie pozostawia złudzeń, czego Polacy oczekują od Tuska
Nczas.com/ Radio WNET/ wPolityce.pl