Tragiczne wydarzenia na Wołyniu i Galicji. Kiedy ruszy identyfikacja ofiar?

Zbrodnia Wołyńska 1943 - 1945/foto: kadr z filmu Muzeum Historii Polski poświęcony tamtym wydarzeniom, YT
Zbrodnia Wołyńska 1943 - 1945/foto: kadr z filmu Muzeum Historii Polski poświęcony tamtym wydarzeniom, YT
REKLAMA

Te ofiary nie mogą pozostać anonimowe. Powinniśmy je poznać jako ludzi – stwierdził w czasie wystąpienia rektor lwowskiej uczelni, biskup Borys Gudziak. Polscy naukowcy oraz ukraińscy badacze z Ukraińskiego Katolickiego Uniwersytetu przez kolejne cztery lata będą próbowali ustalić dokładne dane pomordowanych. Planowana jest już pierwsza publikacja.

Każda z tych ofiar była człowiekiem. I choć po dziesięcioleciach od tych wydarzeń nie jest to proste, zaczynamy rozumieć, że powinniśmy przejść od statystyki do człowieka – kontynuował biskup Gudziak.

REKLAMA

Polsko-ukraiński projekt ma trwać cztery lata z możliwością przedłużenia na rok. Pracami będzie kierował profesor Igor Hałagida z Wydziału Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego.

PRZECZYTAJ: Nowe informacje ws. śmierci Magdaleny Żuk. Świadkowie mówią o dziwnym zachowaniu Polki przed wyjazdem

Celem wysiłków ma być stworzenie dokładnej imiennej listy wszystkich ofiar, jakie pochłonęły tragiczne wydarzenia, do których doszło na Wołyniu i terenach Galicji w latach 1939-1947.

Zamiast ukazywać ogólny obraz, trzeba podjąć podstawowe badania, dotyczące czy to konkretnych miejscowości, czy to konkretnych wydarzeń – przyznał Hałagida. Jego zdaniem, wobec narastającego konfliktu między państwami trzeba sprawdzić wszystko od podstaw.

Profesor zapowiedział również publikację, która będzie efektem projektu: Pierwsza książka ukaże się jesienią tego roku. Będzie poświęcona ofiarom ukraińskim, które zginęły na terenie okupowanego dystryktu lubelskiego. Za rok postaramy się opublikować drugi tom z nazwiskami ofiar z dystryktu krakowskiego.

Dodał również: Jeśli mówimy o Wołyniu i Galicji – tu potrzeba o wiele więcej czasu, badania potrwają o wiele dłużej, a na wyniki tych badań trzeba będzie trochę poczekać.

Przed historykami z obu państw stoi ogrom pracy. Naukowcy będą badać archiwa, dokumenty, pamiętniki i żrodła historii mówionej, czyli m.in. przekazywane opowieści i wspomnienia.

Badania mają pomóc w rozwiązaniu narastającego między państwami konfliktu. Strona ukraińska wciąż bowiem minimalizuje rozmiary ludobójstwa, jakiego dopuścili się m.in. członkowie OUN/UPA na Wołyniu.

SPRAWDŹ: Nagła zmiana tonu. Ojciec Alfiego Evansa zachowuje się zaskakująco. Cejrowski: „Mnie to śmierdzi”

Źródło: kresy24.pl

REKLAMA