Merkel boi się Trumpa. Minister obrony Niemiec już zażądała dodatkowych pieniędzy na obronę

Niemiecki czołg Leopard. Czy na prawdę ktoś na poważnie może myśleć o niemieckich żołnierzach w Polsce? For. bundeswehra
Niemiecki czołg Leopard. Czy na prawdę ktoś na poważnie może myśleć o niemieckich żołnierzach w Polsce? For. bundeswehra
REKLAMA

Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen będzie się domagać dodatkowych 12 miliardów euro na budżet obronny. Deklaracja padła zaledwie dwa dni po wizycie kanclerz Merkel w Stanach Zjednoczonych.

Donald Trump od początku swej kadencji naciska na Niemcy, by zwiększyły swe wydatki na obronę i wypełniły swe zobowiązania wobec NATO. Jeszcze w piątek w czasie wizyty Angeli Merkel ponownie publicznie przypomniał o niskim budżecie na obronę Niemiec i wskazał na Polskę, która dotrzymuje sojuszniczych zobowiązań.

REKLAMA

Ledwie Merkel wróciła do kraju, a minister obrony von der Leyen oświadczyła, że domaga się dodatkowych 12 miliardów euro. Pieniądze te miałyby być wydane ponad to co przewidywane jest przez najbliższe trzy lata.

Wcześniej o zwiększeniu wydatków, ale o 5,5 miliarda mówił minister finansów Olaf Scholz. Teraz skrytykowała go i przelicytowała minister von der Leyen.

Według dziennika Bild am Sonntag zagroziła, że jeśli nie dostanie dodatkowych pieniędzy to wstrzyma przynajmniej jeden międzynarodowy projekt wojskowy przewidziany na 2019 rok. Pieniądze miałyby być przeznaczone na modernizację sprzętu, zakup łodzi podwodnych i samolotów transportowych Herkules C-130.

Niemcy wydają na wojsko 37 miliardów rocznie. Pod względem kwot jest to 9 budżet wojskowy na świecie, ale brakuje mu dużo do wartości 2% PKB, do czego zobowiązują umowy NATO.

Zobacz też: Trump na spotkaniu z Merkel. Niemcy powinny naśladować Polskę. „Bardzo to doceniamy”

W lutym dziennik Rheinische Post donosił iż armia niemiecka jest całkowicie nieprzygotowana do przewodzenia Połączonym Siłom Szybkiego Reagowania NATO. Niemcy miałyby nimi przewodzić od 2019 roku.

Niemieckim wojskom brakuje tak podstawowego wyposażenia jak namioty, czy mundury dla sił szybkiego reagowania. Tymczasem jednostki te mają być tak organizowane, by w ciągu 24 godzin podjąć interwencję w dowolnym miejscu na świecie.

Nie należy się spodziewać, by Niemcy przyznały, iż zadziałał efekt Trumpa, ale zbieżność spotkania prezydenta USA z kanclerz Merkel i deklaracja niemieckiej minister obrony nie wydają się przypadkowe.

Zobacz też: Katastrofalny stan Bundeshwery. Niemcy kompletnie nieprzygotowani do objęcia szefostwa sił szybkiego reagowania NATO

REKLAMA