Antypolski spektakl trwa. Tym razem oskarżają w… Hiszpanii. W roli głównej „Gazeta Wyborcza” i Gebert

Fragment strony głównej hiszpańskojęzycznego
Fragment strony głównej hiszpańskojęzycznego "Newsweeka"
REKLAMA

Antypolskie oskarżenia pojawiły się w… Hiszpanii. Tamtejsza edycja „Newsweeka” zapytuje „czy Polacy uczestniczyli w holocauście?” I oczywiście udziela pozytywnej odpowiedzi.

Tekst z hiszpańskiego „Newsweeka” zawiera wszystkie znane, wypracowane ostatnio, antypolskie kalki. Jest więc o nowej książce Jana Grabowskiego, która ma „dowodzić”, że Polacy polowali na Żydów. Jednak najbardziej zdumiewające jest porównywanie działań ludzi, którzy opluwają Polaków do losu opozycjonistów z okresu PRL-u. W tym kontekście opisywana jest „historia” Konstantego Geberta, przed 1989 znanego opozycyjnego publicysty piszącego pod pseudonimem Dawid Warszawski, który od kilkunastu lat jest ortodoksyjnym Żydem, mimo, że jego ojciec był komunistycznym agentem:

REKLAMA

„Trzy dekady temu Konstanty Gebert łamał prawo. Ciągle. Uczestniczył w demonstracjach antyrządowych. Pisał dla podziemnych gazet. I nawet pomógł stworzyć tajny uniwersytet, w którym uczył przedmiotów zabronionych przez państwo.

Jednak od upadku komunistycznego rządu Polski, w 1989 roku, Gebert dążyła do przestrzegania praworządności, o którą Polacy tak ciężko walczyli. I czynił to aż do początku tego roku, kiedy partia rządząca kraju, ultra-konserwatywne Prawo i Sprawiedliwość, uznało za nielegalne oskarżanie Polaków o udział w nazistowskich okrucieństwach popełnionych podczas II wojny światowej. W marcu, kilka dni po tym jak przepisy weszły w życie, 64-letni żydowski reporter złożył oświadczenie na ten temat w artykule dla warszawskiej „Gazety Wyborczej”: „Wielu Polaków uczestniczyło w niektórych nazistowskich zbrodniach popełnionych przez Trzecią Rzeszę”.

Czytaj też: W oparach szwedzkiego postępu. Pół roku poprawczaka za gwałt na dziecku. Biedaczek z Syrii nie wiedział, że to zabronione

Gebert wciąż jest na wolności. I nie jest jasne czy w wyniku jego artykułu może spotkać go wyrok do trzech lat więzienia lub duża grzywna. >>Wciąż czekam<<, powiedział Newsweekowi. "Prokuratura opublikowała komunikat prasowy, w którym napisała, że ​​otrzymała 44 skargi na podstawie nowego ustawodawstwa i że je analizuje. Mam nadzieję, że nie jestem na tej liście."

Dalej hiszpańskojęzyczny magazyn idzie typową antypolska mantrą przywołując Jedwabne, Kielce, Jana Grabowskiego czyli wszystkie najważniejsze antypolskie mity.

Swoją drogą ciekawe dlaczego polskie władze nie zajęły się jeszcze Gebertem, który ewidentnie prowokacyjnie testuje ich działanie. Przecież właśnie w takich sytuacjach powinny działać jednoznacznie i zdecydowanie. Chyba, że władze te boją się ruszyć Geberta z uwagi na jego żydowskie pochodzenie…

Czytaj też: Bitwa Jakubiak vs Zembaczyński: – Jesteś ostatnim chamem czytaj bydlakiem. – Pan nawilża PiS i Solidarnej Polsce

REKLAMA