Po tym jak nie udało się ująć Togijczyka, który miał opuścić kraj, niemiecka policja przeprowadziła szturm na ośrodek imigrantów Ellwangen (Badenia-Wirtembergia).
Pierwsze wejście do obozu nastąpiło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wtedy funkcjonariusze otoczeni zostali przez ok. 150 imigrantów, doszło do eskalacji, w efekcie nie udało się złapać 23-letniego Togijczyka i odesłać go do swojego kraju.
Jego deportacja pozostaje naszym celem – oświadczyła wtedy rzecznik policji w Aalen. W ostatniej akcji wzięło udział kilkuset policjantów, którzy weszli na teren obozu w czwartek rano i odbili poszukiwanego Togijczyka.
„Togijczyk, który ma zostać deportowany, i 17 innych mieszkańców ośrodka w Ellwangen zostaną przewiezieni do innych placówek. Pięciu aresztowanych jest podejrzewanych o przestępstwa narkotykowe i kradzież. 27 osób stawiło opór policjantom, więc w stosunku do nich policja sprawdza prawne konsekwencje” – podaje portal kresy.pl.
W obozie w Ellwangen przebywa ok. 500 imigrantów, którzy pochodzą głównie z Nigerii, Gwinei i Kamerunu. Według niemieckich władz interwencja odbyła się bezkrwawo, a ranni zostali tylko ci, którzy próbowali uciekać przez okna. Poszkodowanych zostało też trzech policjantów.
Zobacz: Chiny atakują amerykańskie samoloty laserem. Pentagon żąda śledztwa
Źródło: kresy.pl