
Nowe odkrycia dotyczące modyfikowania i „naprawiania” DNA mogą pozwolić przestępcom uniknąć odpowiedzialności – twierdzą eksperci. Kryminalista z 'nowym” kodem genetycznym może „zniknąć”. Na rynku pojawiły się już pierwsze zestawy do łatwego manipulowania kodem.
Według profesora Georga Churcha, z Uniwersytetu Harvarda nowe techniki manipulowania DNA mogą być stosowane przez przestępców, by uniknąć wykrycia i zniknąć z policyjnych baz danych. Naukowiec przez wiele lat współpracował z firmą biotechnologiczną Crispr Therapeutics, która zajmuje się m.in leczeniem białaczki.
Jedna z jej odmian związana jest z mutacją genu HBB. Crisp opracowała rewolucyjną metodę naprawiania tego genu. Metoda ta powala też leczyć mukowiscydozę, dystrofię mięśniową.
Technologia stosowana przez Crisp działa jak „molekularne nożyczki”. Wycina się uszkodzone fragmenty łańcucha genetycznego i zastępuje nowymi. To co można zastosować do leczenia chorych może tez posłużyć do ukrycia tożsamości.
– To można łatwo dziś zrobić, wykorzystując krew i przeszczep komórek macierzystych. Z nowymi komórkami masz nową tożsamość – tłumaczy profesor.
Nowa technologia jeszcze bardziej ułatwia manipulację genami.
Na rynku pojawiły się już pierwsze, podręczne zestawy do manipulowania genami. Ich koszt to zaledwie ok. 300 dolarów. Ich działanie zaprezentował na sobie m.in biochemik z NASA Josiah Zayner, który na jednym z pokazów wstrzyknął sobie „koktajl” genetyczny. Okazuje się, że nowe zaaplikowane kody zastępują nie tylko zniszczone fragmenty, ale mogą niemal całkowicie wymienić cały kod.
Policja szuka na miejscach przestępstw pozostawionych kodów DNA. Można je znaleźć w we włosie, fizjologicznej wydzielinie, fragmentach skóry etc. Porównanie z kodem DNA osoby podejrzanej pozwala, na stwierdzenie, czy była np. na miejscu przestępstwa. Teraz okazuje się, że takie badanie może nie wystarczyć, bo przestępcy mają nowe narzędzie do manipulowania własnym DNA.
Policje tworzą też bazy danych przestępców zawierające ich DNA. Czasami wystarczy ślady na miejscu przestępstwa porównać z tymi, które są w bazie, by móc kogoś zidentyfikować. Przestępca ze zmodyfikowanym DNA nie musi się obawiać, że jego kod znajduje się w policyjnej bazie. W praktyce ma alibi, bo opierając się na zmodyfikowanym kodzie policja wyklucza go jako sprawcę.