Otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze w poniedziałek o godzinie 20.43. Udało się już doprecyzować pewne dane. Pożar wybuchł na placu składowym o wymiarach 155×60 metrów kwadratowych, a pożarem objęta została powierzchnia o wymiarach około 30×20 metrów kwadratowych – poinformował dżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.
W trwającej od poniedziałku akcji uczestniczy 36 zastępów strażaków z PSP i OSP z Mogilna, Bydgoszczy, Szubina, Inowrocławia i Torunia. Z ogniem walczą również drużyny z Poznania i Wągrowca.
Dotychczas do gaszenia ognia zużyto 8-tonowy kontener środka pianotwórczego; podstawiony został drugi taki kontener. Na miejsce sprowadzono też kontener ze sprzętem do ochrony dróg oddechowych.
ZOBACZ: Ekolodzy to komuniści. Na likwidacji zyskają wszyscy – Niemcy, Rosjanie, Duńczycy – tylko nie Polacy
Ze względu na zagrożenie ewakuowano 35 osób. Już w poniedziałek wieczorem strażacy apelowali do mieszkańców we wsi i sąsiednich miejscowości na północ od miejscowości Wszedzień o zamknięcie okien, gdyż w tym kierunku wiał wiatr przenoszący toksyczny dym.
Zdaniem szefa straży pożarnej wysypisko było nielegalne. Trujące chemikalia były, część z nich znajduje się w beczkach, były zwożone z całej Europy. Niektóre mają pochodzić ze szpitali.
Zastępom straży pożarnej udało się opanować ogień. Nie można jednak precyzyjnie określić, ile potrwa akcja gaśnicza.
Pożar w miejscowości Wszedzień to już kolejny w ostatnim czasie taki wypadek. Jak oceniają eksperci, właściciele wysypisk chcą w ten sposób zaoszczędzić na kosztach utylizacji. Warto dodać, że na płonące wysypiska trafiały w większości śmieci z zachodu Europy.
SPRAWDŹ: Na kogo zagłosowaliby Polscy kibice? Najnowszy SONDAŻ. Do Sejmu weszłyby cztery partie
Źródło: PAP/wolnosc24.pl