AKTUALIZACJA: Sensacyjne informacje z Kijowa! Zastrzelony wczoraj dziennikarz Babczenko jednak żyje! To była prowokacja

Aleksy Babczenko na konferencji SBU (w środku).
Aleksy Babczenko na konferencji SBU (w środku).
REKLAMA

Sensacyjne wieści dobiegły z Kijowa. Wczoraj cały świat informował o zastrzeleniu rosyjskiego opozycyjnego dziennikarza Arkadego Babczenki, a on dzisiaj pojawił się żywy na konferencji prasowej ukraińskiej służby bezpieczeństwa. To była prowokacja.

Jak informowaliśmy wczoraj Babczenko miał zostać zastrzelony w swoim mieszkaniu w Kijowie. W lokalu była także jego żona, która w czasie zajścia miała być w łazience i usłyszała tylko strzały a potem zobaczyła kałużę krwi.

REKLAMA

Rosyjski dziennikarz opozycyjny Arkadij Babczenko żyje, a jego zabójstwo było inscenizacją, dzięki której udaremniono operację służb specjalnych Rosji – oświadczył w środę szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wasyl Hrycak.

Czytaj też: Zamordowali dziennikarza. Był krytykiem Putina [VIDEO]

Babczenko, którego śmierć już opłakiwano, nieoczekiwanie pojawił się wraz z Hrycakiem i prokuratorem generalnym Jurijem Łucenką na konferencji prasowej w Kijowie. Dziennikarz wyznał zszokowanym dziennikarzom, że zamach na niego rzeczywiście był przygotowywany i że zgodził się na udział w operacji SBU, by ująć jego organizatorów i wykonawców.

„Tak naprawdę udało się zapobiec innym, znacznie większym atakom terrorystycznym, które były przygotowywane, i to na poważnie. I dlatego, że w Rosji w tamtym tygodniu mówiono, że w Kijowie jakiś ISIS przygotowuje ataki przed Ligą Mistrzów, wszystko wskazywało, że powinienem być to ja” – powiedział.

Babczenko ujawnił, że organizator jego niedoszłego zabójstwa werbując ludzi do realizacji tego zadania, pokazywał zdjęcie z jego rosyjskiego paszportu. „Zgodziłem się na udział w tej operacji. Przygotowywaliśmy ją przez miesiąc” – przekazał.

Hrycak poinformował, że zatrzymano już organizatora zabójstwa, który jest zwerbowanym przez Rosjan obywatelem Ukrainy. Do wykonania zlecenia wynajął on innego Ukraińca, byłego żołnierza, który uczestniczył w operacji przeciwko separatystom prorosyjskim w Donbasie.

Przed wykonaniem zadania niedoszły zabójca otrzymał od organizatora zadatek w wysokości 15 tysięcy dolarów. Później miał dostać więcej pieniędzy. Prokurator Łucenko oświadczył, że wykonawca współpracował ze śledztwem i wystąpi w procesie sądowym jako świadek.

Czytaj też: Cwane lisy. Reakcje Tuska i Junckera na skandaliczne słowa Oettingera ws. Włoch. „Proszę szanować wyborców. Jesteśmy po to, by im służyć”

Według Hrycaka organizator zamachu na Babczenkę planował na Ukrainie 30 innych zabójstw. „Organizator tej zbrodni mówił o konieczności usunięcia 30 osób na terytorium Ukrainy. Znane nam są niektóre nazwiska potencjalnych ofiar, jednak nie będę ich ujawniał” – powiedział.

Na środowej konferencji prasowej podkreślano, że operacja z udziałem Babczenki była ściśle tajna. Obserwatorzy już wcześniej wskazywali, że na temat rzekomej śmierci Rosjanina nie wypowiadał się prezydent Petro Poroszenko.

W godzinach wieczornych pogratulował on SBU przeprowadzonej operacji i polecił zapewnienie ochrony Babczence i członkom jego rodziny.

„Ukraińskie służby z dnia na dzień są coraz silniejsze w walce przeciwko rosyjskiej agresji i wojnie hybrydowej na Ukrainie” – napisał Poroszenko na Facebooku.

We wtorek policja na Ukrainie poinformowała, że mieszkający w tym kraju Babczenko, który znany jest z krytyki rosyjskich władz, został postrzelony we własnym domu w Kijowie. Według opublikowanego wówczas komunikatu otrzymał on trzy strzały w plecy i zmarł w karetce pogotowia w drodze do szpitala.

41-letni Babczenko uczestniczył jako żołnierz w dwóch wojnach czeczeńskich. Po odejściu z armii został korespondentem wojennym rosyjskich mediów. Od 2017 roku mieszka na Ukrainie. Jak tłumaczył, opuścił Rosję ze względu na groźby, które otrzymywał w związku z krytyką rządów prezydenta Władimira Putina.
(PAP)

Czytaj też: Anna Komorowska skarży się dziennikarce: „Podczas wyjazdów znajomi wstydzą się mówić po polsku” [VIDEO]

REKLAMA