![metro_Caracas_Wenezuela](https://nczas.com/wp-content/uploads/2018/06/metro_Caracas_Wenezuela.jpg)
Od początku maja metrem w Caracas można jeździć za darmo. Wszytko dlatego, że nie ma z czego wyprodukować biletów.
Operatorem metra w stolicy Wenezueli jest państwowa spółka Metro de Caracas C.A. Materiały, z których produkowane są bilety sprowadza z zagranicy, bo w Wenezueli ich nie ma. Rząd nie jest jednak w stanie sprzedać jej żadnych walut zagranicznych, by można było kupić surowce do produkcji biletów.
Każda maszyna, w której ich zapas się wyczerpał jest wyłączana. W końcu okazało się, że już w żadnej z nich nie ma biletu, więc szefostwo metra odblokowało przejścia do kolejki i każdy teraz może jeździć za darmo.
Metro w stolicy Wenezueli było niegdyś modelowym w całej Południowej Ameryce. Liczy sobie 53 stacje i każdego dnia korzystały z niego 2 miliony pasażerów. Teraz działa z rzadko i z wielkimi opóźnieniami. Ruchome schody stoją w miejscu. Maszyny z biletami są powyłączane. Nie działa klimatyzacja. Godziny szczytu to prawdziwy koszmar.
Zobacz też: Szokujące sceny z „socjalistycznego raju”. Zdesperowany tłum szturmuje bloki w stolicy Wenezueli [VIDEO]
Cesar Vega, szef podziemnej kolejki oświadczył w mediach, że na razie władze spółki szacują, na której stacji wsiada najwięcej pasażerów, by tam w pierwszej kolejności dostarczyć bilety.
Metro padło ofiarą hiperinflacji, która wartość wenezuelskiej waluty zredukowała do śmieciowego poziomu. Wenezuelczycy zarabiają teraz średnio kilka dolarów miesięcznie, a koszt surowca potrzebnego na wyprodukowanie biletu jest znacznie wyższy niż sama opłata za przejazd.
Nawet gdyby jakimś cudem spółka metra zdobyła waluty i wyprodukowała bilety, to i tak nie jest w stanie z cenami za przejazd nadążyć za szalejącą inflacją. Nie da się w maszynach kilka razy w miesiącu zmieniać cen biletów.
Pasażerowie w Caracas mają więc teraz prawdziwy komunizm – mogą jeździć za darmo. Nie wiadomo jednak jak długo to potrwa, bo z ruchu wyłączane są kolejne wagony. Bierze się z nich części na to, by reperować jeżdżący jeszcze tabor.