
Wierni z niemieckiego Bergkamen w Nadrenii Północnej Westfalii po raz pierwszy od 800 lat w tym roku nie uczestniczyli w procesji Bożego Ciała. Parafia nie zdołała zorganizować uzbrojonej ochrony, punktów kontrolnych i barier zabezpieczających przed zamachem rozpędzonym samochodem.
Parafia świętej Elżbiety poinformowała wiernych, iż ze względu na zbyt krótki czas nie jest w stanie sprostać wszystkim wymogom bezpieczeństwa. O potrzebie ich zorganizowania została powiadomiona dwa tygodnie wcześniej. Zabezpieczeń domagały się lokalne władze.
– Nie zdołaliśmy zapewnić wszystkich wymaganych środków bezpieczeństwa w tak krótkim czasie – oświadczył pastor Thorsten Neudenberger w rozmowie z lokalnym portalem Wa.de.
– Wkrótce będziemy rozmawiać z lokalnymi władzami, by znaleźć rozwiązanie na następny rok.
Według pastora podobne problemy były także w innych parafiach. W Schwerte, by sprostać wymaganiom bezpieczeństwa termin procesji przesunięto.
Zobacz też: Merkel wywalczyła kasę. UE zapłaci Niemcom miliardy euro za przyjmowanie uchodźców
Jedną z największych procesji w Niemczech udało się zorganizować w Kolonii. Kardynał Rainer Maria Woelki odprawił mszę na Roncalliplatz, w której udział wzięło kilkuset wiernych.
Potem przez centrum miasta przeszła procesja. Renem popłynęło 20 statków w procesji morskiej „Mülheimer Gottestracht”.
Procesje Bożego Ciała są w Niemczech organizowane od XII wieku. W tym roku po raz pierwszy od ok. 800 lat nie przeszła ona ulicami Bergkamen. Miasto powstało co prawda w 1966 roku, ale stało się to w wyniku połączenia 5 miejscowości, których historia sięga czasów Imperium Rzymskiego. Wieliczka jest dla Bergkamen miastem siostrzanym.
Zobacz też: Chcieli multikulti, więc teraz nie obejrzą wspólnie Mistrzostw Świata