Opluwanie Polski i Polaków to dla naszych twórców sposób na zrobienie międzynarodowej kariery i dobre życie. A PiS ciągle finansuje ich gnioty

REKLAMA

Taką fabularyzowaną propagandą był film „Uprowadzenie Agaty” z 1993 roku. Nakręcony przez Marka Piwowskiego, twórcę legendarnej komedii „Rejs” film był głośny tylko z jednego powodu. Atakował (bez wymienienia nazwisk) Andrzeja Kerna, wicemarszałka Sejmu o prawicowych poglądach (należał do Porozumienia Centrum). Z ojca, który chciał nastoletnią córkę obronić przed złym towarzystwem, stał się nadużywającym władzy politykiem, wrogiem uczucia młodych itp. Po latach okazało się, że Piwowski ma za sobą bogatą kartotekę współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Jaką rolę jego dawne kontakty odegrały przy tworzeniu tego filmu, wie tylko on sam.

Twórca komunistycznej rewolucji Włodzimierz Lenin powtarzał, że „kino jest najważniejszą ze sztuk”. Ten zbrodniarz doskonale wiedział, że właśnie kino stanowi sposób na masową indoktrynację społeczeństwa. Mało kto chodzi i ogląda filmy dokumentalne. Popularyzacja historii odbywa się więc przy pomocy filmów fabularnych, często kina rozrywkowego. W Polsce twórcy filmów mają tendencję do tworzenia fabuł opartych na kłamliwych tezach. Stają się świadomym narzędziem we wrogiej Polsce propagandzie.

REKLAMA

Oczywiście każdy ma prawo robić sobie takie filmy, jakie chce, ale państwo polskie nie powinno finansować wymierzonej w Polskę i Polaków propagandy. A niestety w niemal 3 lata po zmianie władzy minister kultury z ramienia PiS pochwalił się, że będzie finansował lewackie i antypolskie „dzieła”, choćby ich twórcy… nie podawali mu ręki.

Czytaj także: Skandal! Utrudnią życie kierowcom za ich własne pieniądze. Wprowadzili kolejny podatek pod osłoną nocy. Benzyna podrożeje o ponad 10 groszy. A ściągnięta kasa pójdzie na… niewpuszczanie kierowców do centrów miast

REKLAMA