Co odczytali eksperci od mowy ciała po spotkaniu Donalda Trumpa i Kim Dzong Un? „Powiedzielibyście, że to ojciec i jego mały syn” [VIDEO]

Donalda Trumpa i Kim Dzong Un/ PAP: KEVIN LIM / THE STRAITS TIMES /
Donalda Trumpa i Kim Dzong Un/ PAP: KEVIN LIM / THE STRAITS TIMES /
REKLAMA

Gesty czasem mówią więcej niż same słowa. Eksperci CNN i Reutersa przeanalizowali gesty prezydenta USA Donalda Trumpa i Kim Dzong Una. Wiele na temat postawy i mimiki mówi wzrok i uściski dłoni, które przeanalizowali eksperci.

Oczy całego świata były dziś zwrócone na Singapur, gdzie w pięciogwiazdkowym hotelu Capella na wyspie Sentosa spotkali się przywódcy Korei Północnej i Stanów Zjednoczonych. Jak twierdzą eksperci ich uścisk dłoni na tle szpaleru flag, który transmitowały stacje telewizyjne na całym świecie, stanowił swoistą próbę sił.

REKLAMA

Czytaj też: Afryka szokuje! Nigeryjczyk pochował ojca w nowym BMW. „Takie rzeczy sprawiają, że wciąż jesteśmy biedni jak czarni ludzie”

Co na ten temat mówią eksperci?

„W pierwszych momentach spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una, obaj oni usiłowali stworzyć wrażenie kontroli, ale przy pierwszym uścisku dłoni zdradzali pewne oznaki zdenerwowania” – ocenia Reutera Allan Pease, specjalista od mowy ciała i mimiki.

Eksperci od komunikacji niewerbalnej na łamach CNN podkreślali, że co charakterystyczne dla prezydenta USA, on pierwszy wyciągnął dłoń w geście mogącym wskazywać, że czuje się gospodarzem wydarzenia.

Trump swoim zwyczajem poklepał też Kima w ramię, co przez jednych zostało odebrane jako protekcjonalny gest, a przez innych jako próba ciepłego powitania dyktatora Korei Pół. Agencja Reutera zauważa w swoim komentarzu, że Kim Dzong Un starał się nie pozostawać dłużny i z odwagą, mimo niższego wzrostu, patrzył w oczy prezydenta USA.

–”Żaden z nich nie chciał pozwolić drugiemu na wykazanie dominacji” – komentował Allan Pease.

Po przywitaniu na tle flag, Trump położył rękę na plecach Kima, by poprowadzić go do sali konferencyjnej na rozmowę w cztery oczy. Po drodze przywódcy zamienili kilka zdań. Nie brakowało uśmiechów i wzajemnych gestów.

–”Donald Trump mówił pojednawczo, prawie ulegle, ale jego mowa ciała wyraźnie dawała do zrozumienia: Ja tu rządzę. Gdybyście nie wiedzieli, kim są ci ludzie, powiedzielibyście, że to ojciec i jego mały syn” – analizował mowę ciała przywódców Allan Pease.

Allan Pease twierdzi, że mimo przyjaznych gestów, także podczas szczytu w Singapurze widoczna była walka o dominację nad partnerem. Zwraca uwage na uścisk dłoni przywódców swoich państw.

–”Gdy ściskali dłonie, widać było zbielałe czubki palców. Obaj ci faceci są samcami alfa”– stwierdziła.

Czytaj też: Robert de Niro obraża prezydenta Trumpa podczas gali wręczenia nagród Tony. „Zamierzam powiedzieć tylko jedną rzecz” „F*ck Trump” [VIDEO]

Nczas.com/ Reuters/ CNN/ Wprost.pl

REKLAMA