
Organizacja obrońców praw zwierząt, PETA, wezwała burmistrz Sztokholmu, Karin Wanngard, do zmiany nazwy ulicy z przypominającej o „masowych mordach wrażliwych stworzeń morskich” na taką, która zachęca do „szacunku i życzliwości” ich względem.
PETA chce, aby nazwa „Fiskargatan” (ulica rybacka) została zmieniona na „Fiskarnas Vänners Gata” (przyjaciele ulicy rybnej). Jeśli burmistrz zaakceptuje propozycję, organizacja non-profit obiecuje wysłać wegańską rybę alternatywną dla każdej osoby zamieszkującej na ulicy w Sztokholmie.
To pomysł z przymrużeniem oka, by wysłać ważną wiadomość. Zmiana nazwy ulicy może być katalizatorem dla ludzi, aby dowiedzieli się więcej o rybach i przemyśleli to jak traktują te fascynujące zwierzęta. Chcemy podkreślić, że ryby to inteligentne, wrażliwe istoty, które podobnie jak ludzie i inne zwierzęta mogą odczuwać ból, strach i radość – powiedziała Sascha Camilli z Peta The Local.
Do tej pory burmistrz Sztokholmu nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie oferty jaka padła ze strony organizacji PETA. Zapytana, czy zmiana nazwy ulicy jest rzeczywiście konieczna, by Sztokholm zaczął spożywać mniej ryb, Camilli argumentowała, że proponowana nowa nazwa może wzbudzić pewną dumę wśród mieszkańców:
Im więcej dowiadujemy się o innych istotach, z którymi dzielimy planetę, tym trudniej jest usprawiedliwić ich zabijanie dla wypełnienia kanapek. Za sprawą publicznego sprzeciwu wobec tego okrucieństwa i obwieszczania ryb przyjaciółmi, mieszkańcy Sztokholmu mogliby czuć się dumni z pełnego współczucia stanowiska jakie miasto przyjmuje.
PETA zapewne nie jest też zachwycona faktem, iż na terenie całej Szwecji znajduje się 18 ulic noszących nazwę Jägaregatan” (ulica myśliwych).