
Brytyjska Izba Gmin przeprowadzi 20 czerwca dyskusję o niemieckich reparacjach wojennych dla Polski i Wielkiej Brytanii. Z wnioskiem o przeprowadzenie debaty wystąpił poseł Partii Konserwatywnej polskiego pochodzenia, Daniel Kawczyński.
Debata nie będzie jednak miała charakteru głosowania ani też nie będzie wiążąca dla brytyjskiego rządu.
Poseł Kawczyński napisał na łamach serwisu politicshome.com, że „biorąc pod uwagę kiepską i wrogą reakcję do brytyjskiej decyzji o opuszczeniu Unii Europejskiej, to dogodny moment na podniesienie kwestii reparacji wojennych”.
Czytaj też: Minister-oszust rezygnuje. Socjalistyczny rząd Hiszpanii zaczyna się już sypać na starcie
„Niemcy bardzo chętnie informują nas o 40 mld funtów, które rzekomo należą im się od nas za Brexit, pomimo niezliczonych miliardów, które już wpłaciliśmy (do UE). Łatwo zapominają o tym, że koszty szkód wyrządzonych Wielkiej Brytanii podczas wojny sięgały 120 mld funtów, których współczesna równowartość to 3,6 bln funtów” – wyliczał Kawczyński.
Poseł polskiego pochodzenia podkreślił, że brytyjski rząd skończył spłacać pożyczki zaciągnięte do sfinansowania działań wojennych dopiero w 2006 r.
Poseł Kawczyński, który popiera polskie odszkodowawcze roszczenia względem Niemiec napisał w komentarzu dla serwisu conservativehome.com, że „jeśli Niemcy chcą zostawić za sobą horror przeszłych relacji z Polską i spojrzeć w przyszłość, to muszą odpowiedzieć na tę niesprawiedliwość (braku rozliczenia za zniszczenia wojenne – przyp. red.)”.
„Państwo niemieckie, mimo wielu apeli ponawianych przez lata, uniknęło odpowiedzialności i zarazem – możliwości naprawienia tych błędów. Choć ostateczny koszt zniszczeń nie może być wyliczony w euro i centach, to jest czymś słusznym, by Niemcy przynajmniej uznały swoją rolę w zniszczeniu Polski i okazały wsparcie dla jej przyszłego rozwoju” – dodał brytyjski parlamentarzysta.
Źródło: TVP Info