Prymas Wyszyński zmagał się nie tylko z komunistami

Prymas Kardynał Stefan Wyszyński fot. domena publiczna autor: MJanusz Trocha
REKLAMA

W najgorszych stalinowskich czasach episkopat miał własny zespół, który prowadził inwigilację masonów, którzy zdaniem prymasa Stefana Wyszyńskiego, dążyli do likwidacji kościoła.

Prymas uważał, że „komunizm został «wynajęty» przez masonerię wszechświatową do likwidowania Kościoła”. Kościelny „kontrwywiad” jako masonów zidentyfikował m.in. Pawła Jasienicę, Jana Parandowskiego, Władysława Tatarkiewicza i Jerzego Zawieyskiego.

REKLAMA

Czytaj też: Włosi popierają twardego Salviniego. Przeciwstawiają się imigracyjnej polityce Brukseli i chcą zamykania portów

Zespół zajmujący się tropieniem wolnomularzy powstał w 1946 r. Kierował nim Jerzy Krasnowolski, który w czasie okupacji był prezesem Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”. Powstaniec warszawski, po wojnie działacz stowarzyszenia PAX i wiceprezes Klubu Inteligencji Katolickiej „Dialog” w Warszawie.

Czytaj też: Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel podał się do dymisji. Na liście jego następców dwa nazwiska

Drugim co do rangi członkiem komórki był Ludwik Tyborowski, również działacz katolicki, w czasie wojny członek konspiracyjnej organizacji katolickiej „Krzyż i Miecz”. Działał też w „Odrodzeniu”, a potem był związany ze środowiskiem KIK-u, pisywał też artykuły do miesięcznika „Więź”.

Trzeci z nich Witold Sawicki, działacz harcerski, prawnik, wykładowca akademicki na KUL i UMCS w Lublinie był autorem napisanej w latach 50., a wydanej po 1989 r. książki „Organizacje tajne w walce z Kościołem”.

Sama ta grupa tropiąca masonów była tropiona przez bezpiekę. Krasnowolski został aresztowany w marcu 1952 r. przez UB jako podejrzany o „kierownictwo grupą osób zbierającą wiadomości o masonerii”. Sprawę umorzono w sierpniu 1952 r.

Grupa została namierzona już w 1949 r., ale jej rozpracowanie trwało dłuższy czas. Dopiero pod koniec 1950 r. agent bezpieki TW „Włodek” umożliwił pełne rozpracowywanie grupy.

Z grupą współpracowało sporo różnych osób. Prawdopodobnie zespół liczył około 20 współpracowników. Wśród nich był Wisław Chrzanowski i Władysław Bartoszewski. Grupa działała bardzo profesjonalnie wykorzystując metody stosowane w wywiadzie. Cześć z jej członków była jeszcze w czasie okupacji przeszkolona przez pracowników przedwojennego polskiego wywiadu.

Według informacji przekazywanych przez Krasnowolskiego masoni mimo komunistycznych rządów mieli wciąż wielkie wpływy w Polsce. O przynależność do masonerii oskarżano wielu znanych Polaków. Oprócz ww. mieli nimi być: prof. historii Stefan Maria Kuczyński, pro. UW Jakub Sawickie, historyk prawa, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego oraz KUL-u, pełniącego przez szereg lat funkcję kierownika świeckich dominikanów; działacza katolickiego, ostatni Delegat Rządu na Kraj i więzień stalinowski Jerzy Braun. Polscy „masoni” mieli także utrzymywać kontakty z ośrodkami zagranicznymi określonymi zbiorczo hasłem „Anglosasów”.

Uważa się, że grupa Krasnowolskiego dość dowolnie przypisywała różnym postaciom przynależność do wolnomularstwa.

Prymas Wyszyński miał przestrzegać władz komunistyczne przed masonami. Mówił im: „Masoneria to wspólny wróg – i nasz, i wasz; my się znamy na nim już od dawna; wy zdradzacie naiwność początkujących wobec masonerii”.

Sam prymas był wielokrotnie informowany przez Krasnowolskiego o wynikach pracy grupy. Sam spotkał się osobiście z prymasem 5-krotnie. Prymas uznał informacje przekazywane przez szefa grupy za przydatne, szczególnie dotyczące powiązań kleru z masonami i finansował jej działalność.

Źródło: TVP Tygodnik

REKLAMA