Sceny rodem z kina akcji rozegrały się w Ząbkach, antyterroryści musieli otworzyć ogień! Tuż obok jednej z tamtejszych szkół podstawowych policjanci schwytali podejrzanego o kradzież aut. Mężczyzna nie chciał jednak poddać się dobrowolnie – przestał uciekać dopiero wtedy, gdy funkcjonariusze otworzyli ogień.
Jak podaje policja cała akcja miała miejsce niedaleko jednej z ząbkowskich szkół podstawowych. Placówka była zamknięta, ale na przyległym do niej boisku bawiły się dzieci.
Jak podaje „Warszawa w Pigułce” po usłyszeniu strzałów wpadły w panikę. Na szczęście żadne z nich nie ucierpiało.
Policjanci z Wydziału ds. Przestępczości Samochodowej oraz Samodzielny Pododdział Antyterrorystyczny Policji (SPAP) przygotowali zasadzkę, w którą wpadł mężczyzna podejrzewany o przestępstwa samochodowe.
„Podczas zatrzymania mężczyzna próbował staranować policyjne samochody, policjanci oddali strzały” – informuje nas Sylwester Marczak, Rzecznik Prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Podejrzany uciekając uszkodził dwa radiowozy. Zatrzymał się dopiero, gdy jedna z kul wystrzelonych przez policjantów przebiła oponę w jego aucie.
Mężczyzna w najbliższych godzinach usłyszy zarzuty.
Nczas.com/ policja.pl/ warszawawpigulce.pl