Kupił linkę, butelkę whisky, wysłał kolegom mapę miejsca, gdzie się powiesił. Rewelacje PAP w sprawie śmierci Pawła Chruszcza

REKLAMA

W dniu śmierci, 30 maja, Chruszcz zostawił w pracy laptop, choć zawsze brał go do domu. Kupił jeszcze whisky, na co wskazały analizy dokonywanych przez niego transakcji. Częściowo opróżnioną butelkę „Jacka Danielsa” znaleziono przy słupie, na którym wisiało ciało radnego. Przyczyną śmierci – jak to określili biegli – było „uduszenie gwałtowne w mechanizmie powieszenia”.

Zmarły radny to brat posła, Sylwestra Chruszcza z koła Wolni i Solidarni. Poseł nie wierzy w samobójstwo brata i twierdzi, że nic tego nie potwierdza. W kontekście jego śmierci media informowały, że radny miał się spotkać z byłym wiceszefem CBA, obecnie sekretarzem stanu w KPRM Maciejem Wąsikiem, by przekazać mu dokumenty dotyczące sprzedaży przez władze miasta przedszkola po zaniżonej cenie.

REKLAMA

Radny zainteresował się przedszkolem, do którego chodził jego najmłodszy syn, gdy na początku marca odkryto, że opiekunka znęcała się nad niepełnosprawnym dzieckiem. Jak pisał „Dziennik Gazeta Prawna”, Paweł Chruszcz, interesował się też KGHM. Oskarżał kombinat o możliwość fałszowania danych o emisji szkodliwego arsenu. Złożył zawiadomienie do prokuratury, że zachodzi podejrzenie, iż dane z huty w Głogowie wskazujące, że normy nie są przekroczone, mogą być źle pobierane. Sprawę umorzono. (PAP)

REKLAMA