Matteo Salvini w ostrych słowach skrytykował i wyszydził prezydenta Francji po tym, jak ten mimo umowy odmówił przyjęcia od Włochów nielegalnych imigrantów. Według przywódcy ligi i ministra spraw wewnętrznych Macronowi łatwo przychodzi tylko spotykanie się jak choćby z papieżem i udawanie, że znalazł rozwiązanie dla kryzysu imigracyjnego.
Jeśli Macron myśli, że nie ma kryzysu imigracyjnego, to powinien otworzyć swe drzwi dla 9000 imigrantów, których zgodnie z umową Francja zgodziła się przyjąć z Włoch – napisał Salvini.
Była to reakcja na słowa Macrona, który powiedział, że Francja nie ma od kogo przyjmować lekcji i pouczeń. Słowa padły w czasie spotkania prezydenta Francji z dziennikarzami po nieformalnym spotkaniu liderów kilku państw, poprzedzającym przewidziany na koniec czerwca szczyt europejski. Pytano go wtedy o wypełnienie zobowiązania Francji do przyjęcia imigrantów z Włoch. Macron mówił wtedy, iż kryzys imigracyjny zakończył się
Łatwo sobie zrobić zdjęcie z papieżem, a potem nie przestrzegać zobowiązań i odsyłać kobiety i dzieci z granicy. Francuska arogancja nie jest już we Włoszech modna – stwierdził Santini.
Reakcja Santiniego źle wróży szczytowi europejskiemu, w którym uczestniczyć mają liderzy wszystkich państw członkowskich. Na szczycie, przez wielu określanym jako spotkanie ostatniej szansy, mają być podjęte ostateczne decyzje w sprawie rozwiązania kryzysu europejskiego.
Tymczasem Francja, Włochy i Niemcy są skłócone ze sobą wzajemnie, a w samych Niemczech sypie się koalicja rządowa odkąd minister spraw wewnętrznych i szef CSU otwarcie nie chce realizować polityki imigracyjnej Merkel.
Zobacz też: Francuski cham w Watykanie. Macron pomylił papieża z pasiapsiółką żony?