
W ostatnim meczu Polski na mistrzostwach świata, nasi zawodnicy obiecywali, że po porażkach z Senegalem i Kolumbią obronią swój honor i pokonają Japończyków. Zapowiadali nieustępliwość i waleczność. Fakt – mecz wygrali, ale to co zgotowali widzom zawodnicy obu ekip w samej końcówce określone zostało takimi przymiotami jak: farsa, kabaret, wstyd, żenada. Do sprawy odniosła się więc FIFA.
Polacy do finalizującego ich obecność na mundialu meczu o honor mieli podejść zdeterminowani. Rzeczywiście, w drugiej połowie po dośrodkowaniu Rafała Kurzawy z rzutu wolnego, bramkę zdobył Jan Bednarek. Polska dominowała, ale nie porywała grą. Na kilka minut przed końcem, wynik 1:0 pasował i biało-czerwonym i Japończykom.
Podopieczni Adama Nawałki uniknęli widma bycia najgorszą reprezentacją Polski na mistrzostwach (gdyby przegrali byliby jedynymi reprezentantami naszego kraju w historii, którzy na mundialu nie wygrali choć jednego spotkania). Samuraje natomiast przy stanie 0:1 mieli awans, który dawała im zasada „fair play”. Niestety ich gra nie potwierdzała, że są uczciwi.
Na 7 min przed końcem obrońcy z Kraju Kwitnącej Wiśni wymieniali między sobą spokojnie podania, a Polacy czekali na własnej połowie. Ten chory obraz wywołał nie mało kontrowersji zarówno w Polsce jak i na całym świecie.
Eksperci z całego świata zwrócili uwagę na to skandaliczne wydarzenie. Dziennikarze pracujący w niemieckim „Bildzie” napisali nawet o „najbardziej oburzających 10 minutach w historii mistrzostw świata” – czytamy na wp.sportowefakty.pl.
Zasada fair play była znana jeszcze przed mundialem, wszystkim zespołom – przyznał w rozmowie z agencją AFP dyrektor departamentu FIFA ds. organizacji turnieju, Colin Smith. Nie możemy więc teraz nikogo karać. Wszyscy wiedzieli, co decyduje o kolejności w tabeli grupy – mówił, komentując najbardziej żenujące chwile na rosyjskich mistrzostwach.
Chcemy za wszelką cenę uniknąć sytuacji, że o tym, kto ma zagrać dalej, a kto odpaść decydowało losowanie – dodał Smith.
Ostanie chwile biało-czerwonych na mundialu w dobitny sposób pokazały, że to rozwiązanie może zabić sportową rywalizację w nie mniej absurdalny sposób niż rzut monetą.
Zobacz: Polski Żyd krytykuje złagodzenie ustawy IPN. „Atak na ustawę był atakiem na polskie państwo”
Źródło: wp.sportowefakty.pl