Wozinski: Socjalizmem w postkomunizm. Wolnościowcy nie rozumieją tego i dlatego przegrywają z PiS

REKLAMA

Partia prawdziwie wolnościowa mogłaby nawet uruchomić program „500 plus” jako narzędzie reparacji dla zwykłych Polaków za lata nadużyć, lecz w perspektywie miałaby rezygnację z niego jako środka wybitnie tymczasowego. W dłuższej perspektywie powinno się dziś myśleć o tym, jak odtworzyć polską warstwę wyższą. Choć dziś wszyscy natrętnie mówią o klasie średniej jako kluczowej dla rozwoju kraju, Polska będzie na zawsze skazana na wybór między postkomunistycznymi łże-liberałami oraz patriotami-socjalistami, jeśli nie odtworzy dawnych elit, których majątki należały niegdyś do największych na świecie.

Odtworzyć uczciwych bogaczy

REKLAMA

Rzecz w tym, aby stworzyć klasę bogatych i wpływowych liderów biznesu niezwiązanych z komunistycznym układem. W gruncie rzeczy lepiej by się stało gdyby dziś PiS, zamiast pompować kolejne miliardy w programy socjalne, których jest już zdecydowanie dosyć, postawiło na kreację nowych elit gospodarczych. Bez nich zawsze będziemy krajem peryferyjnym i o mentalności kolonialnej.

Rzecz jasna, nie jest to zadanie łatwe, ale PiS bez wątpienia bardzo by sobie pomogło, gdyby pomyślało o ustawie reprywatyzacyjnej zwracającej wszystkie dworki i pałace w ręce prawowitych właścicieli. To oczywiście może być szalenie trudne, gdyż partia Kaczyńskiego ma w sobie sanacyjny gen, który uniemożliwia jej przychylne spojrzenie na jakąkolwiek arystokrację i sfery wyższe. Na razie zresztą, jak wiadomo, priorytet uzyskała „reprywatyzacja” mienia pożydowskiego, dyskutowana intensywnie z „naszymi najlepszymi sojusznikami”.

Jakub Wozinski

REKLAMA