Janusz Korwin-Mikke: Czym się różnią współcześni niewolnicy od starożytnych? [Z ARCHIWUM NCZAS.COM]

"Targ niewolników", obraz Gustawa Boulangera (1882). Foto: wikimedia
REKLAMA

Marek Porcjusz Cato siedział sobie wygodnie w swej willi w Tusculum pod Rzymem i popijając wino, pisał po łacinie swoje słynne „Præcepta ad filium” – zawierające tak mądre i do dziś aktualne zdania jak: „Złodzieje dobra prywatnego żywot spędzają w kajdanach, złodzieje dobra publicznego – w złocie i purpurze”. W tym samym czasie czterdziestu niewolników tłoczyło w jego plantacji oliwę. Uprzednio posadzili oliwki, pielęgnowali je – a potem pochodzącą z nich oliwę sprzedawali. Z tych pieniędzy utrzymywany był Katon Starszy z rodziną, a także ci niewolnicy z rodzinami – niewolnicy, rzecz jasna, na znacznie niższym poziomie.

Na czym polegała jednak istota ustroju niewolniczego? Na tym, że ci niewolnicy musieli, chcąc nie chcąc, utrzymywać Katona z rodziną. Jeśli dziś pod budką z piwem stoi jakiś obszczymurek, a czterdziestu ludzi musi w podatkach składać się na zasiłek dla niego – to jest oczywiste, że mamy do czynienia z systemem niewolniczym, bo ci ludzie muszą go utrzymywać. Różnice istnieją: menel pije piwko, a nie wino, pisze co najwyżej moczem po ścianie, a „łaciny” używa w nieco innym sensie – ale istota systemu niewolniczego pozostaje niezmieniona.

REKLAMA

W starożytnej Italii niewolnicy stanowili ok. 30-40 proc. ludności. Podobnie i dzisiaj: ok. 60 proc. „obywateli” pobiera od państwa rozmaite zasiłki, a 30-40 proc. haruje na utrzymanie tego całego tałatajstwa. W Rzymie ludzie wolni dzielili się na patrycjuszów i plebejuszów. Patrycjusze byli utrzymywani w całości przez niewolników, a plebejusze otrzymywali od państwa pewne beneficja (bezpłatnie było rozdawane zboże, bezpłatne były igrzyska), ale poza tym musieli pracować. Byli jednak dumni z tego, że coś dostają za darmo, że są „obywatelami” – i ze wszystkich sił podtrzymywali system niewolniczy. Podobnie i dziś plebejusze poza zasiłkami na ogół muszą jednak pracować. Ze wszystkich sił podtrzymują socjalizm, bo są dumni, że dostają coś za darmo. I to nie tylko darmowe igrzyska.

Pewną – i to istotną – różnicę stanowi to, że w Rzymie niewolnik stanowił własność prywatną: miał jednego pana. Czyniło to stosunek niewolnictwa bardziej osobistym, ludzkim. Dziś właścicielem kolektywu niewolników jest kolektyw patrycjuszów, co powoduje, że wyzysk niewolników jest bardziej bezlitosny – patrycjusze nakładają na swych niewolników nieznośne wręcz ciężary.

CZYTAJ DALEJ ->

REKLAMA