Wielki Brat wypatrzy każdego w czasie rzeczywistym. Chiński ukłon dla wizji Orwella

Chińska policjantka ze specjalnymi okularami do identyfikacji przechodniów/ foto: twitter
Chińska policjantka ze specjalnymi okularami do identyfikacji przechodniów/ foto: twitter
REKLAMA

Rozpoznanie i identyfikacja ponad miliarda ludzie w czasie rzeczywistym – to główny cel dwóch wspieranych przez chiński rząd start-upów. Państwo Środka już przoduje na świecie w dziedzinie inwigilacji swoich obywateli. Jeżeli tylko twarz danej osoby trafi do systemu, Pekin znajdzie ją właściwie wszędzie.

Czytaj także: Czy to żart? Niemcy chcą wkroczyć do Polski! Czy Merkel zwariowała do końca?

REKLAMA

SenseTime i Megvii to dwa założone przez Chińczyków start-upy, które zajmują się tworzeniem sztucznej inteligencji zdolnej do natychmiastowej identyfikacji dowolnej osoby. Firmy otrzymują ogromne dotacje od rządu.

Niedawno odwiedziłem biura Megvii w Pekinie, aby obejrzeć firmę od środka. Technologia Face ++ była w stanie rozpoznać moją twarz natychmiast po tym, jak znalazła się w ich systemie. Demonstracja była futurystyczna, chłodna i niepokojąca – napisał dziennikarz anglojęzycznej wersji portalu businessinsider.com.

Z jego relacji wyłania się wyjątkowo ponury i przerażający wręcz obraz. Już teraz chińskie władze i służby mundurowe potrafią namierzyć lub zidentyfikować człowieka w wielomilionowym tłumie. Przekonał się o tym reporter BBC, który w ramach zakładu miał ukryć się w wybranym przez siebie mieście w jednej z chińskich prowincji. Policja odnalazła go po 7 minutach.

Czytaj także: Nasz News: Skandal! Dzień przed rocznicą Krwawej Niedzieli szef ukraińskiego IPN apeluje o wprowadzenie do armii okrzyku morderców „Sława Ukrainie”!

Warto dodać, że aktualnie w Chinach, oficjalnie, jest zainstalowanych ok. 170 milionów kamer. Rząd planuje wprowadzenie kolejnych 400 milionów. Już za kilka lat i to przy zachowaniu obecnego stopnia rozwoju technologii, a można przypuszczać, że proces przyspieszy, Chińczycy staną się bohaterami „Roku 1984” Georga Orwella. Totalna inwigilacja będzie po prostu faktem.

Dziennikarz, który wizytował siedzibę jednej z firm, stwierdził, że możliwe jest, aby Chińczycy próbowali wykorzystać system poza granicami swojego państwa. Przed Pekinem stoją jednak dwa poważne problemy. Po pierwsze AI jest w stanie rozpoznać wyłącznie twarz, która znajduje się w bazie danych. Po drugie system stworzony przez Azjatów ma na razie poważne problemy z identyfikacją ludzi rasy kaukaskiej. Skala błędu wynosi aż 35 proc.

Przeszkody te nie są jednak nieusuwalne. Warto przy tym dodać, że wartość chińskiego segmentu rynku technologii służących inwigilacji wynosi 6,4 miliarda dolarów. Dla porównania w USA wartość ta jest szacowna na zaledwie 2,9 miliarda dolarów. Co więcej, analitycy przewidują, że azjatycki rynek będzie wzrastał z dynamiką 12,5 proc. rocznie. W Ameryce przewidywany wzrost to zaledwie 0,7 proc.

Źródło: businessinsider.com

Czytaj także: Sommer: Hołd jerozolimski. Rząd Izraela to wyrocznia dla PiS

REKLAMA