
Trener Chorwacji to bardzo religijny człowiek. „Wszystko, co osiągnąłem do tej pory w życiu zawodowym i osobistym, zawdzięczam nie sobie, lecz Bogu” – odpowiada Zlatko Dalić, cytowany na portalu aleteia.org.
„Trener podkreśla, że jako chrześcijanin wyznaje zasadę współpracy człowieka z Bogiem i wie, że bez solidnych treningów i pracy nie można zdawać się tylko na pomoc z góry” – czytamy na portalu aleteia.org.
Czytaj też: Biały farmer obronił się przed czarnymi rabusiami. Czterech wysłał w zaświaty
Na portalu, trener finalistów finału na mistrzostwach w Rosji opowiada, że religijna postawa towarzyszy mu już od najmłodszych lat. Świadomość konieczności regularnego korzystania z sakramentów została zasiana w świadomości Zlatka już w młodości, gdy był ministrantem w rodzimej parafii w miejscowości Livno w Bośni.
„Noszę w kieszeni różaniec, ale nie traktuję go jako amuletu. Mecz lub trening staram się rozpocząć odmówieniem choćby jednej tajemnicy” – wyznaje trener.
Przypomina również, że nie wyobraża sobie niedzieli bez Eucharystii, na którą idzie z żoną i dziećmi.
„To niedzielna msza święta trzyma mnie w pionie, bez niej całe nasze życie nie miałoby większego sensu. To właśnie wtedy szczególnie czuję, jak Chrystus jest obecny w życiu naszej rodziny” – stwierdził w rozmowie z Chorwackim Radiem Katolickim.
W niedziele o godz. 20 Chorwacja zagra z Francją o tytuł mistrza świata. Obie drużyny są zdeterminowane do walki o historyczny sukces.
Przeczytaj też: „Wołyń” komuś się nie spodobał. Skarga do KRRiT za puszczenie przez TVP filmu Smarzowskiego
Nczas.com/ TVP Info/ ALETEIA.ORG