Brawo! Są ludzie, którzy nie chcą pieniędzy od rządu

REKLAMA

Świadczenie „Dobry start” to rządowy program dla rodziców posyłających swoje dzieci do szkoły. 300 zł na zakup niezbędnych pomocy szkolnych. Część rodziców deklaruje, że nie weźmie pieniędzy od rządu.

Świadczenie „Dobry Start” przysługuje raz w roku na dzieci, które nie ukończyły 20 roku życia, na zakup podręczników, zeszytów i przyborów szkolnych. W zamyśle pomysłodawców ma częściowo pokryć koszty zakupu ww. rzeczy.

REKLAMA

Wnioski o to świadczenie można składać od 1 lipca do 30 listopada. W ciągu pierwszych trzech dni takie wnioski złożyło 10 proc. uprawnionych rodziców.

Koszt całkowity programu ma wynieść 1,4 mld zł, a skorzystać ma 4,6 mln dzieci.

Według badań dokonanych na zlecenie Santander Consumer Banku 90 proc. rodziców zadeklarowało, że wystąpi o to świadczenie.

5 proc. rodziców oświadczyło, że nie skorzysta z państwowych pieniędzy. Wśród nich są zapewne ci, którzy są w takiej finansowej sytuacji, że nie potrzebują tej pomocy oraz ci, którzy uważają, że jest to rozdawanie zabranych innym pieniędzy.

Najwięcej rodziców, którzy zadeklarowali, że nie skorzystają z państwowych pieniędzy jest w województwach dolnośląskim i opolskich, aż 17 proc.

Świadczenie „Dobry start” jest programem społecznym o charakterze przede wszystkim politycznym. Ma na celu zdobycie poparcia dla rządzących wśród kolejnych grup społecznych np. rodziców jedynaków, których nie obejmuje program 500 plus.

Cieszy, że są ludzie, którzy nie łaszczą się na pisowskie błyskotki.

Źródło: WP Finanse

REKLAMA