Nowe imperium Osmanów. Erdoğan konsekwentnie umacnia swą pozycję

REKLAMA

Oferta dla Armenii

Przedstawiciele Turcji, okrążając Armenię, twierdzą, że bardzo chętnie włączą ją do wszystkich połączeń kolejowych, ale pod warunkiem, że zwróci Azerbejdżanowi Górski Karabach. Wiadomo jednak, że Erywań nie ma na to najmniejszej ochoty.

REKLAMA

Obecnie głównym oknem Armenii na świat jest Gruzja. Ją także Turcja chce wpisać w swoją strefę wpływów, choć to zadanie jest trudniejsze, bo w odróżnieniu od Azerbejdżanu jest to kraj chrześcijański, wyznający prawosławie. Przyciskany z północy przez Rosję nie ma on jednak wielkich możliwości manewru. Jest zadowolony z wszelkich projektów infrastrukturalnych biegnących przez jego terytorium, bo przecież przyczyniają się one do rozwoju gospodarki.

Turcja w swoich interesach od dawna wykorzystuje też Adżarię, liczącą 376 tys. mieszkańców republikę autonomiczną, zamieszkaną przez gruzińskich muzułmanów. Część z nich zaczęła odchodzić od islamu na rzecz prawosławia i Ankara chce ten proces zatrzymać. Popiera w tym regionie tureckie inwestycje i wspiera budowę meczetów. Bardzo mocno rosnące wpływy Turcji widać zwłaszcza w Batumi, stolicy Adżarii, która jednocześnie jest drugim pod względem wielkości miastem Gruzji.

Budowa tureckiego świata

Erdoğan zaczął też odrabiać zaległości w Azji Środkowej. Przystąpił m.in. do odbudowy stosunków z Uzbekistanem, które przez ostatnich 20 lat były zamrożone, a oba kraje odnosiły się do siebie wrogo. Po objęciu w Uzbekistanie władzy przez nowego prezydenta kontakty zostały znacząco ożywione. Oba kraje zawarły ponad 30 nowych umów dotyczących współpracy w zakresie budownictwa, rolnictwa, energetyki i zwiększenia wymiany handlowej.

Uzbekistan uprościł reżim wizowy i zadeklarował działania na rzecz zniesienia wiz. Turcja zrobiła to już wcześniej.
20 tureckich przedsiębiorstw już rozpoczęło działalność w Uzbekistanie, a 53 otrzymały zgodę jego władz na jej uruchomienie.

Nieoficjalnie wiadomo, że władze Uzbekistanu obawiają się, iż Erdoğan będzie chciał umocnić w nim wpływy islamu, na co nie bardzo mają ochotę, ale z drugiej strony nie mają wyjścia. Jak powietrza potrzebują inwestycji i Erdoğan o tym wie. Wykorzystuje to przy budowie swojego „tureckiego świata”.

REKLAMA