Argentyńskie dzieci uratowane! Tamtejszy senat zablokował lewacką ustawę legalizującą mordowanie nienarodzonych

"Wściekłe" feministki domagają się mordowania nienarodzonych w całej Ameryce Południowej. W Argentynie właśnie zostały zastopowane. Fot. PAP/EFE
REKLAMA

Po 16-godzinnej debacie argentyński Senat w czwartek nad ranem odrzucił projekt ustawy legalizującej mordowanie dzieci do 14. tygodnia ciąży. Obecne prawo zezwala na przerwanie ciąży w sytuacjach, gdy jest ona wynikiem gwałtu lub zagraża zdrowiu kobiety.

Przeciw zmianie prawa było 38 senatorów, przy 31 głosach za i dwóch wstrzymujących się. Głosowanie odbyło się ok. godz. 3 nad ranem miejscowego czasu. W czerwcu projekt ustawy niewielką większością przyjęła Izba Deputowanych, niższa izba parlamentu Argentyny. W obu przypadkach nie obowiązywała dyscyplina partyjna.

REKLAMA

Czytaj także: Trzaskowski wbija nóż w plecy HGW: powinna się stawić. A HWG: weźcie mnie siłą!

Jak podkreśla Associated Press, sprawa spowodowała podziały w Argentynie, która jest ojczyzną papieża Franciszka.

Wielogodzinną debatę w Senacie z napięciem śledziły dziesiątki tysięcy przeciwników, jak i zwolenników mordowania dzieci, zgromadzonych na ulicach wokół parlamentu mimo dokuczliwego wiatru i zimnego deszczu. Ci pierwsi wynik głosowania przyjęli okrzykami radości, wymachując flagami Argentyny w poparciu dla stanowiska Kościoła katolickiego w kwestii przerywania ciąży.

Przed głosowaniem prezydent Argentyny Mauricio Macri zapowiedział, że jeśli Senat zatwierdzi projekt ustawy, on ją podpisze, choć sam jest mordowaniu nienarodzonych przeciwny. Parlamentarną debatę na ten temat określił jako „zwycięstwo demokracji”. Za projektem ustawy opowiedziało się kilku członków rządu, w tym minister zdrowia Adolfo Rubinstein.

Decyzja Senatu oznacza, że projekt ustawy nie powróci pod obrady parlamentu najprawdopodobniej aż do wybrania nowego Kongresu Narodowego w 2020 roku – podała telewizja TeleSUR.

Obecnie mordowanie dzieci w Argentynie jest dozwolone tylko w przypadku, jeśli do ciąży doszło w wyniku gwałtu lub stwierdzono zagrożenie dla zdrowia kobiety lub płodu. W myśl obowiązującej do dziś ustawy z 1921 roku odpowiedzialności prawnej za zabijanie nienarodzonych podlega nie tylko przeprowadzający ją lekarz, ale też poddająca się jej kobieta. W latach 2007-2016 w Argentynie w związku z nielegalnym zabijaniem dzieci skazano 63 osoby.

Według ministerstwa zdrowia co roku w kraju przeprowadzanych jest ok. 350 tys. nielegalnych zabiegów przerywania ciąży, tradycyjnie międzynarodowe organizacje lewackie sieją propagandę, że liczba ta w rzeczywistości może być wyższa. Co roku ok. 50 tys. kobiet trafia do szpitala z komplikacjami po zabiciu dziecka, a według Amnesty International wykonywane pokątnie mordy na dzieciach i ich skutki w ostatnich 30 latach to najczęstsza przyczyna śmierci wśród ciężarnych kobiet.

Urugwaj i Kuba to obecnie jedyne kraje Ameryki Łacińskiej, w których mordowanie nienarodzonych jest zasadniczo dozwolone. W Brazylii Sąd Najwyższy ma wkrótce orzec, czy obecne prawo w tym kraju – pozwalające na przerwanie ciąży w przypadku gwałtu, deformacji płodu lub zagrożenia dla życia matki – jest niezgodne z konstytucją. (PAP)

Czytaj także: Poprawność polityczna ingeruje już nawet w emotikony. Szykują się duże zmiany na Androidach

REKLAMA