Skiba: W budżecie już jest deficyt. Ma osiągnąć 41,5 miliarda złotych do końca roku

REKLAMA

„Już teraz instytucje międzynarodowe oceniają, że bilans ryzyk dla strefy euro jest negatywny. Jest więcej powodów do tego, żeby być pesymistą, niż optymistą. Jeśli popatrzymy na finalne liczby i korekty prognoz w dół, są one zazwyczaj nieznaczne jeśli chodzi o prognozy wzrostu, ale z zaznaczeniem, że istnieje szereg potencjalnych zdarzeń, które mogą się zmaterializować i które mogą spowodować spowolnienie. Czyli mimo tego, że prognozy obniżane są powoli, dość szybko rośnie liczba ryzyk dla koniunktury globalnej oraz wzrostu gospodarczego w Europie” – powiedział PAP Biznes.

„Nie wiemy też do końca, co się będzie działo jeśli chodzi o wojny handlowe. To co widać, szczególnie w relacjach amerykańsko-chińskich, to że wpływ polityki handlowej USA pośrednio na strefę euro w sytuacji eskalacji wojny handlowej byłyby znaczny. Szczególnie jeżeli gospodarka niemiecka, która jest eksporterem dóbr inwestycyjnych, zostałaby uderzona przez spowolnienie inwestycyjne w Chinach. A jeśli gospodarka Niemiec spowolnia, również polskie firmy będą miały problem” – dodał.

REKLAMA

Wśród ryzyk dla gospodarek wschodzących, w tym Polski, Skiba wymienia też zaostrzanie polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych.

„Kolejna kwestia to podnoszenie stóp procentowych w USA i to, jak to rzutuje na gospodarki wschodzące. Standardowo podnoszenie stóp w Stanach, przy takiej polityce fiskalnej jaka tam jest i przy tak dobrych wskaźnikach gospodarczych, powoduje, że mamy odpływ kapitału szczególnie z takich rynków jak rynek polski, czyli z gospodarek wschodzących. Takie zjawiska w gospodarkach wrażliwych mogą wywołać turbulencje” – ocenił.

„Ponadto, w warunkach rosnącej inflacji na świecie mamy do czynienia ze +zjadaniem dynamiki dochodów+. W świecie, w którym ceny ropy były spadające, inflacja była niższa, konsumenci mogli przeznaczyć środki na konsumpcję. Widać było, że realne dochody do dyspozycji są większe, a wzrost wynagrodzeń był dodatkowo wzmacniany niską inflacją. Teraz, w sytuacji w której inflacja wraca do poziomu 2 proc. w strefie euro, to przy podobnym, zbliżonym poziomie nominalnego wzrostu wynagrodzeń mamy do czynienia ze słabnącą dynamiką konsumpcji. To również przyczynia się do niższych prognoz dla strefy euro” – dodał.

W przyszłym roku mniejszy wzrost PKB

Jak wynika z konsensusu opracowanego przez PAP Biznes na początku sierpnia, dynamika PKB Polski w 2018 r. wyniesie 4,7 proc., zaś w 2019 r. spadnie do 3,8 proc.

(PAP Biznes)

Czytaj także: Piraci z Somalii na socjalu w Niemczech. Porwali niemiecki statek, a teraz spokojnie żyją w Niemczech jako imigranci

REKLAMA