
Piątkowy koncert U2 w Berlinie skończył się zaledwie po kilkunastu minutach. Wszystko przez to, że lider zespołu, popularny Bono, stracił głos.
Koncert w Berlinie, który był głośno zapowiadany, skończył się dużo szybciej niż się spodziewano. Muzycy podali, że nie ciągle nie wiadomo, co stało się Bono, który przed koncertem był w świetnej formie.
„Nie wiemy dlaczego tak się stało, korzystamy z porad medycznych” – czytamy na Facebookowym profilu U2.
„Przepraszamy za odwołanie koncertu. Bono był w świetnej formie przed występem, ale po kilku utworach kompletnie stracił głos” – dodano.
W oświadczeniu grupy możemy też przeczytać: „Doceniamy wyrozumiałość naszych słuchaczy i wsparcie wszystkich naszych fanów z Berlina i tych, którzy przybyli (do Berlina) z daleka. Wkrótce przekażemy kolejne informacje”.
Koncert w Berlinie miał być pierwszym w ramach europejskiej trasy koncertowej zaplanowanej na jesień 2018. Problemy Bono stawiają pod znakiem zapytania kolejne koncerty, w tym najbliższy w Kolonii zaplanowano na 4 września.