Dariusz Przywieczerski będzie w polskim kiciu. Tak kradli polscy komuniści

Dariusz Przywieczerski/ PAP
Dariusz Przywieczerski/ PAP
REKLAMA

Dariusz Przywieczerski to jedna z kluczowych postaci polskiej transformacji, a zarazem jeden z bardziej charakterystycznych przykładów uwłaszczenia się PZPR-owskiej nomenklatury. W PRL był m.in. urzędnikiem KC PZPR, a w latach 90. szefował spółce Universal, należał do najbogatszych Polaków, aż w końcu został skazany za współudział w aferze FOZZ.

Czytaj także: Minister rządu Merkel już tego nie kryje. Migracja matką wszystkich problemów Niemiec

REKLAMA

Na początku lat 90. w TVP emitowana była reklama Universalu, w której sam prezes Dariusz Przywieczerski wcielał się w rolę Napoleona. Ale określenie „Napoleon polskiego biznesu” przylgnęło do niego nie tylko z powodu tej reklamy oraz innych „cesarskich” odniesień (zwykł mawiać, że drugie imię Tytus ma na część cesarza rzymskiego).

Przywieczerski na przełomie lat 80. i 90 był jedną z kluczowych postaci tworzącego się polskiego kapitalizmu, a zarazem jednym z największych profitentów towarzyszącego transformacji gospodarczej procesu uwłaszczania się nomenklatury – wykorzystywania przez PRL-owskich dygnitarzy pozycji i stanowisk zajmowanych w życiu politycznym i gospodarce do zakładania spółek, przejmujących państwowy majątek.

Urodzony w 1946 roku Przywieczerski od czasów studenckich (ukończył Szkołę Główną Planowania i Statystyki) był w PZPR, a w latach 1974-76 pracował w Komitecie Centralnym tej partii. Z ramienia KC został po wydarzeniach 25 czerwca 1976 roku wysłany do Radomia i przemawiał na jednym z wieców, potępiających „warchołów”.

W 1980 roku rozpoczął pracę w dyplomacji, jako radca handlowy ambasady w stolicy Kenii Nairobi. To tam dorobił się pierwszych dużych pieniędzy, na niezbyt legalnym handlu kawą z Ugandą, do czego sam przyznawał się w połowie lat 90. w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.

„Wtedy obowiązywała tzw. umowa kawowa: producenci kawy i herbaty byli ograniczeni kwotami eksportowymi oraz cenami minimalnymi. Jednocześnie np. w Ugandzie, gdzie była wojna, codziennie tysiące ton używek przejeżdżało nielegalnie przez granicę. Moja działalność nie do końca była zgodna z prawem, ale wtedy bardzo niewiele można było zrobić zgodnie z prawem” – opowiadał.

Po powrocie do Polski, w 1985 roku, został prezesem centrali handlu zagranicznego Universal, która już wtedy była spółką z dominującym udziałem skarbu państwa. Universal zajmował się handlem AGD, choć nieoficjalnie handlował także bronią.

Na stanowisku prezesa Universalu Przywieczerskiego zastał czas transformacji gospodarczej lat 1988-89. Universal ten czas maksymalnie wykorzystał, będąc pionierem na tworzącym się rynku kapitałowym.

W 1989 roku był jednym z założycieli i udziałowców powstałego Banku Inicjatyw Gospodarczych, obok innych firm i osób fizycznych (byli to m.in. Transakcja spółka z o.o., PZU, Warta i Polska Poczta, Telegraf i Telefon, Fundacja Rozwoju Żeglarstwa, Universal SA, Expolco Holding SA, Towarzystwo Wspierania Inicjatyw Gospodarczych, Interster sp. z o.o., a także m.in. sam Przywieczerski, Andrzej Olechowski i wieloletni prezes banku Bogusław Kott), przedstawianego w mediach jako sztandarowa inwestycja nomenklaturowa. Po latach, po przejęciu Banku Gdańskiego i udziale, wraz z portugalskim Eureko, w kontrowersyjnej prywatyzacji PZU (w 2005 roku badanej przez sejmową komisję śledczą, a w 2009 zakończonej ugodą z Eureko i powrotem ubezpieczyciela do skarbu państwa), przekształconego w Bank Millennium.

Przywieczerski skonfliktował się jednak z prezesem BIG Bogusławem Kottem już na początku lat 90 i Universal przestał być właścicielem akcji banku w 1993 roku.

W tym samym 1989 roku Przywieczerski kandydował w pierwszych całkowicie wolnych wyborach do Senatu w rodzinnym Włocławku. Mimo wyjątkowo spektakularnej, jak na tamte czasy kampanii, przegrał z kandydatami Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”.

To była jego ostatnia aktywność stricte polityczna, choć przez cały czas działalności biznesowej Przywieczerski był ściśle powiązany z życiem politycznym. Bo, jak przyznawał w jednym z wywiadów w latach 90, w Polsce nie dało się wtedy prowadzić dużego biznesu bez układów politycznych.

W 1990 roku Universal był jedną pierwszych sprywatyzowanych spółek – było to jeszcze przed powstaniem Giełdy Papierów Wartościowych. To właśnie z prywatyzacją centrali handlu zagranicznego związane były reklamy telewizyjne, w których Przywieczerski występował jako Napoleon.

W wyniku prywatyzacji udziały skarbu państwa w Universalu spadły do 17,5 proc., z tym że 11 proc. akcji kupił BIG.

W 1992 roku akcje Universalu zadebiutowały na giełdzie. Przez następne lata, aż do wykluczenia na początku 1999 roku z obrotu, notowały rekordowe wahania. Sam Universal znany był z wchodzenia w coraz to nowe inwestycje, w bardzo różnych branżach. Co, jak po latach pisały media, przyczyniło się do jego upadku, bo doświadczenie rodzącego się rynku pokazywało, że lepiej postawić na jedną konkretną branżę.

Czytaj także: Emerytalne oszustwo. Twoja pensja będzie niższa. Można się wypisać, ale jest jeden haczyk

Czytaj dalej: >>

REKLAMA