Nawołują do budowy armii europejskiej. Inaczej Unia się rozpadnie

niemieccy żołnierz/Fot. Staff Sgt. David Bruce, CC BY 2.0, Flickr
Niemieccy żołnierz/Fot. Staff Sgt. David Bruce, CC BY 2.0, Flickr
REKLAMA

W „Politico” trzech autorów przekonuje, że powstanie armii Unii Europejskiej jest już tylko kwestią czasu. I sporo wskazuje na to, że mają rację! Bruksela już teraz chce zarezerwować 13 miliardów euro na Europejski Fundusz Obronny a jedyne, co zdaje się ją jeszcze powstrzymywać, to wcześniej podpisane traktaty zakazujące finansowania broni i operacji wojskowych.

UE była postrzegana początkowo jako inicjatywa pokojowa, zaś kwestie wojskowe pozostawiono poszczególnym państwom. Coraz częściej pojawia się jednak pytanie, jak miałaby taka armia wyglądać? Nikt chętnie nie odda tej sprawy w ręce Brukseli. Autorzy w „Politico”, David M. Herszenhorn, Lili Bayer i Jacopo Barigazzi przekonują, że trzeba poważnie się nad tym zastanowić.

REKLAMA

W Niemczech znowu pojawiło się pytanie, czy Berlin powinien dysponować bronią atomową. We Francji prezydent Macron wyraża niepokój z powodu wspólnego, unijnego planowania wojskowego i wzywa do utworzenia „wspólnych sił interwencyjnych, wspólnego budżetu obronnego i wspólnej doktryny militarnej”. Warto wspomnieć, że Polska nie została zaproszona do tej inicjatywy.

Wielka Brytania z kolei jako jedną z podstawowych spraw po Brexicie przedstawia właśnie współpracę w zakresie bezpieczeństwa. Bruksela popiera ten postulat.

KE już zaproponowała zarezerwowanie 13 mld euro na Europejski Fundusz Obronny. PE z kolei wezwał do utworzenia w ramach KE oddzielnej dyrekcji ds. obrony.

Zwolennicy powstania europejskiej armii przekonują, że bez niej UE się rozpadnie. – Tylko wspólnie Europejczycy są w stanie przeciwstawić się wyzwaniom stwarzanym przez Rosję, przez rozpadające się kraje w sąsiedztwie, a także, niestety, przez nieobliczalną obecnie politykę zagraniczną i obronną USA – mówił w lipcu Michael Gahler, niemiecki deputowany do Parlamentu Europejskiego. Wówczas PE zatwierdził utworzenie funduszu w wysokości 500 milionów euro na badania i rozwój techniki obronnej.

Autorzy zwracają też uwagę, że może być ciężko przezwyciężyć wzajemną nieufność rządów, by uczynić z UE „mocarstwo wojskowe, zdolne do przeciwstawienia się Rosji, a przy tym działające niezależnie od Stanów Zjednoczonych i mające globalne wpływy”. Przypominają także, że zwolennikiem tej idei jest… Wiktor Orban.

Źródło: onet.pl

REKLAMA