TOK FM kręci aferę z rasizmem w Polsce. Tak tandetnej propagandy nie łyknęli nawet ich czytelnicy

Warszawski autobus ZTM - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Wikipedia
Warszawski autobus ZTM - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Wikipedia
REKLAMA

Portal radia TOK FM postanowił przypomnieć, bo jakoś dawno nie było o tym słychać, że Polacy to okrutni rasiści. Wybrano do tego przykład przytrzaśnięcia drzwiami w autobusie córki kobiety, która pochodzi ze wschodu. „Uważam to za celowe działanie kierowcy z powodu odmienności kulturowej i religijnej jaką reprezentuję” – pisze Kulsum.

„Piszę ze łzami w oczach” – zaczyna swoją historię Kulsum. Okazuje się, że już na pętli, kiedy autobus kończył kurs, a ona z córką wysiadała z pojazdu jako ostatnia, dziecko zostało przypadkowo przytrzaśnięte drzwiami. Oczywiście po zwróceniu uwagi kierowca otworzył drzwi, ale przestraszone dziecko nie zareagowało w porę i po otwarciu przewróciło się na ziemię.

REKLAMA

Mamy więc już dwa przykłady skrajnego rasizmu – wyczekiwanie aż dziewczynka będzie wysiadać i przytrzaśnięcie jej drzwiami, a później nagłe ich otworzenie, żeby wylądowała na ziemi. Do tego trzeba dodać, że kierowca miał być strasznie niemiły i krzyczeć na „obcych”. „Kierowca autobusu 211 nie zrobił nic, nawet krzyczał na mnie, używając wulgaryzmów” – pisze Kulsum.

„Moja córka została ściśnięta w połowie przez drzwi autobusu, nawet jej głowa była w połowie ściśnięta, krzyknęłam do kierowcy, żeby otworzył te drzwi, a po ich otwarciu moje dziecko wypadło z autobusu i uderzyło głową o chodnik” – relacjonuje kobieta. Jej zdaniem zachowanie kierowcy warszawskiego ZTM nie było przypadkiem, ale celowym działaniem ze względu na to jak wygląda.

Na tak tandetną propagandę i przedstawianie Polaków jako rasistów nie dali się nabrać nawet czytelnicy TOK FM. W komentarzach dominują głosy drwin z wydumanego problemu. „Uważam to za celowe działanie kierowcy z powodu odmienności kulturowej i religijnej jaką reprezentuję” To jest właśnie czysty rasizm w wykonaniu tej Pani” – pisze coen1.

„Doszukiwanie się rasizmu tam gdzie go nie ma. Zachowanie kierowcy pozostawia wiele do życzenia, ale zwalanie wypadku przy pracy (przytrzaśnięcie kogoś drzwiami) na rasizm to naginanie faktów, manipulacja i budowanie fałszywej narracji” – dodaje Tomasz. Z kolei Katarzyna wyraża zwątpienie, w to czy faktycznie był to rasizm.

„Wiele razy widzialam (i sama doświadczyłam), że drzwi kogoś przycięly. Ostatnio kierowca się tlumaczył, że im coś szwankuje i drzwi same się zamykają. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że to było celowe” – pisze. „To nie ma nic wspólnego z rasizmem. Agresywnej propagandzie multi-kulti mówimy zdecydowane NIE” – jasno stwierdza representation1.

REKLAMA