Sośnierz wyjaśnia, czemu TSUE zastosował tryb przyspieszony wobec Polski. „Policzyli sobie głosy”

Dobromir Sośnierz. / fot. Prt Sc TV Republika
Dobromir Sośnierz. / fot. Prt Sc TV Republika
REKLAMA

Europoseł partii Wolność był gościem „Telewizji Republika”, w której mówił o tym, dlaczego wobec Polski zastosowano przyspieszony tryb rozpatrywania pytań Sądu Najwyższego przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sośnierz odniósł się także do rosnących w siłę ruchów uniosceptycznych w całej Europie.

Prowadzący program wrzucił temat pojawiających się w całej Europie ugrupowań antyunijnych. Zdaniem polityka partii Wolność istnieje związek między wzrostem popularności tych ruchów, a działaniami Unii Europejskiej wobec Polski czy Węgier.

REKLAMA

Widać, że głosów eurosceptycznych przybywa z roku na rok i sytuacja może być trudniejsza (dla przywódców UE – red.) w przyszłej kadencji. Stąd starają się dopchnąć takie projekty kolanem, jeszcze przed końcem tej kadencji – mówił Sośnierz.

Dlatego tryb przyspieszony w trybunale, żeby sprawa się zakończyła taką jak jest. Policzyli sobie głosy i zobaczyli, że w tej kadencji to zrobimy, a w przyszłej może zrobimy, może nie. To zależy od sytuacji w bardzo wielu krajach i na pewno oni dostrzegają to niebezpieczeństwo – wyjaśniał europoseł.

Sośnierz dodawał też, że nawet w Polsce znacząco przybywa uniosceptyków, choć jeszcze nie dawno byliśmy najbardziej prounijnym krajem w całej Unii Europejskiej. Nawet 1/3 ludzi w Polsce może być eurosceptykami, a był okres, że 95 procent Unię bezwarunkowo popierało – wskazywał.

Sośnierz wypowiedział się także na temat różnic, pomiędzy poszczególnymi ruchami uniosceptycznymi w różnych państwach Unii Europejskiej. Eurosceptycyzm nie jest zjawiskiem takim samym w każdym kraju, w każdym może wynikać z czego innego. Front Narodowy jest partią socjalistyczną, w Polsce partia Wolność jest siłą wolnorynkową, więc ciężko znaleźć nam nić porozumienia – tłumaczył.

REKLAMA