„Cyberwojna” zbliża się wielkimi krokami. To tylko wstęp do „gorącej wojny”?

haker cyberatak bank
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. flickr.com
REKLAMA

USA ogłoszą w najbliższych dniach nową politykę w zakresie użycia cyberbroni. Może zostać wykorzystana zarówno w celach defensywnych jak i ofensywnych na prośbę NATO. Decyzja ma związek z oskarżeniami o liczne cyberataki kierowane pod adresem Rosji.

Na ostatnim szczycie Sojuszu zdecydowano o stworzeniu wspólnego centrum operacji w cyberprzestrzeni. Chodzi o wykorzystanie zdolności w zakresie cyberoperacji posiadanych przez poszczególne kraje i obronę kolektywną przed tego typu zagrożeniami.

REKLAMA

Działania te podjęte są ze względu na rosnącą aktywność Rosji oskarżanej o liczne ataki w cyberprzestrzeni. Celem tych działań były nie tylko próby wywarcia wpływu na wynik wyborów w USA i innych krajów NATO poprzez dezinformację, ale także ataki na sieci telekomunikacyjne, energetyczne czy wykorzystywane przez organy administracji rządowej. Straty i skala szkód wywołane takimi działaniami mogą być porównywalne, a nawet większe, niż te spowodowane konwencjonalnymi operacjami wojskowymi. W podobnym kontekście, czyli jako zagrożenie, wymienia się także Chiny i Koreę Północną.

W 2014 roku, kraje członkowskie NATO uznały cyberprzestrzeń za taką samą arenę walki jak ląd, powietrze czy morze. Jest to związane z coraz większą zależnością współcześnie wykorzystywanych środków walki z cyberprzestrzenią, a także konflikty o charakterze hybrydowym.

Stany Zjednoczone ostrzegły w poprzednim miesiącu, że w nowej strategii dotyczącej cyberbezpieczeństwa będą zdecydowanie reagować na cyberataki ze strony zagranicznych hakerów nie ograniczając się tylko do obrony, ale wykorzystując także ofensywne możliwości posiadanej przez siebie cyberbroni.

Jest to kolejny przejaw pogarszających się relacji między USA i NATO oraz Rosją.

REKLAMA