Michalkiewicz: Polska się betonuje a Żydzi się cieszą. Rosjanie i Niemcy też (felieton)

REKLAMA

Wspominam o tym wszystkim, bo wyniki wyborów samorządowych zostały uznane za sukces przez obydwa ugrupowania antagonistyczne: PiS i Platformę Obywatelską z przystawkami w rodzaju Nowoczesnej i partyjki pani Nowackiej, która najwyraźniej zerwała politycznie z panem Zandbergiem, by zlać się z panem Schetyną. Otóż frekwencja wyniosła prawie 55 proc., więc była nieco większa niż w ostatnich wyborach do Sejmu. PiS uzyskało 34,3 proc., PO, zwana elegancko „Koalicją Obywatelską” – 27,1 proc., PSL – 12,1 proc., SLD – 6,7 proc., Kukiz’15 – 5,7 proc., Bezpartyjni Samorządowcy – 5,3 proc. – i tak dalej. Co z tego wynika? Ano, że scena polityczna z roku na rok coraz bardziej się betonuje, zmierzając w kierunku utrwalenia się systemu dwupartyjnego. Nie zmienia tego od razu wynik PSL, bo PSL jeszcze za komuny, jako ZSL, zawłaszczyło gminy wiejskie i małomiasteczkowe, obsadzając tam wszelkie możliwe synekury. Tych synekur trzeba bronić jak niepodległości, więc w wyborach samorządowych PSL zawsze ma wynik lepszy niż w parlamentarnych.

Zatem scena polityczna zdominowana została przez dwie antagonistyczne partie, które w miarę kontynuowania politycznej wojny w Polsce będą wchłaniały albo eliminowały zalążki każdej alternatywy. Bo zarówno w interesie płomiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm, jak i uczestników obozu zdrady i zaprzaństwa leży, by ani z jednej, ani z drugiej strony nie pojawiła się żadna polityczna alternatywa.

REKLAMA

Taka sytuacja leży również w interesie Niemiec, którym stan permanentnej wojny politycznej w Polsce jak najbardziej odpowiada, bo dzięki temu mogą dokazywać w naszym bantustanie na podobieństwo imperatorowej Katarzyny w wieku XVIII i cierpliwie i metodycznie osłabiać pozycję Polski w Europie. Obóz płomiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm nie jest w stanie tego zmienić z powodu oddania się w macierzyńską niewolę Stanom Zjednoczonym, a za ich pośrednictwem – Żydom, którzy już przygotowują się do okupacji Polski w następstwie realizacji „roszczeń” majątkowych, czego Nasz Najważniejszy Sojusznik na podstawie ustawy nr 447 zobowiązał się dopilnować.
Taka sytuacja jest też jak najbardziej na rękę Rosji, która na frymarczeniu Polską przez naszych przyjaciół i sojuszników może tylko skorzystać.

Warto przypomnieć odpowiedź, jakiej udzielił podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych OBWE w Wiedniu w roku 1987 Edward Szewardnadze, minister spraw zagranicznych ZSRR – że ZSRR nie ma nic przeciwko zjednoczeniu Niemiec, a tylko stawia jeden warunek: by między ZSRR a zjednoczonymi Niemcami została utworzona strefa buforowa. No to w tym właśnie kierunku wszystko zmierza, zwłaszcza gdy przypomnimy zagadkową uwagę Henryka Kissingera sprzed kilku lat, że za 10 lat Izraela może nie być. Nie oznaczało to bynajmniej, że Izrael rozpłynie się bez śladu w eterze, tylko że zostanie przeniesiony w jakieś bezpieczniejsze miejsce. A czy może być lepsze miejsce od zachodniej Ukrainy i wschodniej Polski? To znakomity obszar do zainstalowania Judeopolonii, która w dodatku może z powodzeniem pełnić rolę „strefy buforowej” między zjednoczonymi Niemcami a Rosją.

Wymagałoby to amerykańskiego uznania rozbioru Ukrainy. Teraz oczywiście nie ma o tym mowy, ale kiedy patrzymy, jak prezydent Donald Trump się waha, czy uwierzyć w informację podaną przez Arabię Saudyjską w sprawie śmierci dziennikarza w jej konsulacie w Stambule, czy też nie uwierzyć… Pokazuje to, że w imię racji stanu można uwierzyć we wszystko, a „uzasadnienie znajdą już panowie koledzy z Wydziału Prawnego” – jak zauważył ks. prof. Stefan Pawlicki. I dopiero na tym tle możemy ocenić smakowitość precedensowego orzeczenia niezawisłego NSA w Warszawie, który po 70 latach i w 29 roku „wolnej Polski” zatwierdził nacjonalizację majątku rodziny Grocholskich w podwarszawskich Michałowicach. Bo u podstaw systemu prawnego „wolnej Polski” leżą dekrety nacjonalizacyjne, co wygląda mniej więcej tak, jakby fundamentem systemu prawnego RFN były hitlerowskie ustawy norymberskie. Ale po co oddawać znacjonalizowane majątki polskim rodzinom, kiedy już wkrótce osiądzie na nich szlachta jerozolimska?

REKLAMA