Czy spostrzegawczość to antysemityzm? Filosemici z „Wyborczej” przekonują, że… nie ma Żydów w bankach!

Jonny Daniels, Żydzi i Leszek Czarnecki/fot. PAP/Marcin Kmieciński/Jakub Kamiński/YouTube (kolaż)
REKLAMA

„Wyborcza” znowu lamentuje o antysemityzmie, tym razem w Europie, choć nie zapomnieli o Polsce. Chodzi o sondaż na zlecenie CNN na temat antysemityzmu w Europie.

Antysemityzm w Europie „żywy i silny”. Polacy w niechlubnej czołówce – alarmuje „Wyborcza”. Redaktorów z Czerskiej martwi, że według Europejczyków „Żydzi za bardzo mieszają się do finansów i polityki, a Holocaust cynicznie wykorzystują do własnych celów”. Wyraźnie w obronie uciśnionego narodu wybranego podkreślają, że „Polacy biją rekordy” antysemityzmu.

REKLAMA

Rzeczywiście, jest o co się martwić. Przecież wiadomo, że Żydzi nie mają wcale tak ogromnej władzy jak nam się wydaje i nie mieszają się przecież do polityki czy spraw wielkiej finansjery.

Zupełnym przypadkiem jest fakt, że znany miliarder, dr Jan Kulczyk był „znamienitym Darczyńcą Muzeum Historii Żydów Polskich, który przekazał w 2012 r. 20 milionów złotych na produkcję Wystawy Głównej Muzeum”, jak czytamy na stronie muzeum Polin.

Również zupełnym przypadkiem jest stan osiedla, na którym mieszka Leszek Czarnecki z żoną, o którym mówił w nagraniu afery KNF. – My jesteśmy z żoną jedynymi gojami, czterdzieści jeden domów żydowskich… W takiej społeczności mieszkamy – mówił Czarnecki w rozmowie z Markiem Ch.

Z tego samego nagrania dowiadujemy się też, że aby wejść w wielką bankową finansjerę, miliarder musiał wejść w spółkę z Natanelem Rotszyldem. To również przykład, że Żydzi wcale nie mają wielkich wpływów politycznych i finansowych.

Kolejnym przykładem ucisku może być sytuacja, gdy w związku z nowelizacją ustawy o IPN w Izraelu pod polską ambasadą Żydzi odbywali protesty, zaś na podobną inicjatywę w tym samym czasie ze strony środowisk narodowych pod ambasadą Izraela w Polsce zablokowano.

Kolejny przykład jawnego antysemityzmu w Polsce to kwestia związana z Jonnym Danielsem. Polacy mają czelność pytać, kim on jest, zaś on – jako osoba formalnie nie sprawująca (chyba) żadnej funkcji w rządzie – bryluje na rządowych salonach. Skala antysemityzmu w Warszawie to zresztą oddzielny temat. Jak ujawnił w rozmowie z amerykańskimi mediami Daniels, jego znajomi mieli masowo opuszczać Warszawę w dniu 11 listopada z powodu faszystowskiego Marszu Niepodległości.

Jak widać, antysemityzm oraz całkowicie niesłuszne oskarżenia wobec Żydów mają  się w Polsce świetnie. Mamy głęboką nadzieję, że jednak naród wybrany jakoś sobie poradzi z tymi oszczerstwami, zaś „Wyborczej” gratulujemy trzymania się słusznej, nieantysemickiej i tolerancyjnej narracji.

Źródła: wyborcza.pl/nczas.com

REKLAMA