Radosław Sikorski zaorany na Twitterze. Chciał zabłysnąć, ale został sprowadzony do parteru

Radosałw Sikorski/ foto: Twitter: Uwolnić.Miernika
Radosałw Sikorski/ foto: Twitter: Uwolnić.Miernika
REKLAMA

Radosław Sikorski już dawno nie jest ministrem SZ, ale nadal aktywnie komentuje na Twitterze bieżące wydarzenia polityczne. Tym razem chciał się popisać sarkazmem. Niestety nie wyszło.

Sprawa dotyczyła słynnego już listu ambasador USA w Polsce Georgetty Mosbacher do premiera Morawieckiego.

REKLAMA

Dziennikarz Marcin makowski z „Do Rzeczy” napisał informację na temat odwołanego spotkania wicepremiera Gowina z ambasador Mosbacher.

Sikorski skomentował to tak:

„Nie będzie Jankes pluł nam w twarz, ni dzieci nam jankesił!”

Miał to być zapewne przytyk do Gowina, że głupio postępuje i unosi się dumą bez potrzeby.

Sikorskiemu szybko odpowiedział Makowski.

„A to czasem Pan nie jest autorem słynnego zwrotu o „robieniu łaski” (przez l) Amerykanom i „murzyńskości” w relacjach Polska-USA? Czy coś mi się przesłyszało? I jeszcze taki fragment: „sojusz polsko-amerykański jest nic nie warty. Jest szkodliwy, bo daje poczucie bezpieczeństwa”.

Jest to oczywiście nawiązanie do słów Sikorskiego zarejestrowanych na podsłuchach, które wypłynęły w 2014 roku. Wówczas Sikorski w rozmowie z ministrem jackiem Rostowskim mówił m.in:

„Polsko-amerykański sojusz to jest nic niewart. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa (…). Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją, i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy. Kompletni frajerzy. Problem w Polsce jest taki, że mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę. Taka murzyńskość.”

Pan Sikorski najwyraźniej zapomniał jak „robił łaskę” i wdrażał „murzyńskość” wobec USA za darmo, ale to się zdarza – takie traumatyczne wspomnienia człowiek szybko wymazuje z pamięci.

REKLAMA