Izrael zaatakował w Syrii. To pierwszy taki atak od czasu zestrzelenia rosyjskiego samolotu Ił-20. Celem składy broni Hezbollahu [VIDEO]

Izraelskie F-35 i F-16. Foto: wikimedia
Izraelskie F-35 i F-16. Foto: wikimedia
REKLAMA

Izraelskie samoloty zaatakowały cele związane z proirańskim Hezbollahem w południowej Syrii. Był to pierwszy atak od czasu zestrzelenia rosyjskiego samolotu Ił-20.

Celem ataku były składy amunicji w okolicach al-Kiswah na południe od Damaszku należące do proirańskiego Hezbollahu. Syryjczycy, jak zawsze, twierdzą, iż zestrzelili wszystkie nadlatujące rakiety. Brak doniesień o ofiarach.

REKLAMA

Izraelskie lotnictwo wykorzystało do ataku samoloty F-16 Sufa i broń typu stand-off, rakiety powietrze-ziemia Delilah, które zostały wystrzelone z samolotów lecących nad terytorium Izraela.

Niektóre źródła twierdzą jednak, że izraelski atak został wykonany za pomocą rakiet ziemia-ziemia. W takim przypadku izraelska armia wykorzystałaby wyrzutnie LYNX i pociski artylerii rakietowej EXTRA kalibru 300 mm.

Był to pierwszy atak Izraela na cele w Syrii od czasu omyłkowego zestrzelenia rosyjskiego samolotu Ił-20M przez syryjską obronę przeciwlotniczą, czyli od 17 września 2018 roku.

Do tamtej pory, na mocy porozumienia między rosyjskimi i izraelskimi wojskowymi, izraelskie lotnictwo mogło atakować irańskie cele w Syrii bez obawy o reakcję rosyjskiej obrony przeciwlotniczej pod warunkiem, iż informowało Rosjan z wyprzedzeniem o mającym nastąpić ataku.

Syria: 200 nalotów tylko w ubiegłym roku. Nie USA, ani nie Rosja. To Izrael!

Rosja oskarżyła Izrael o złamanie porozumienia, a izraelskich pilotów o celowe manewry, które doprowadziły do tego, że Ił-20 znalazł się na trasie przelotu syryjskich rakiet przeciwlotniczych S-200. Zginęło 15 członków załogi rosyjskiej maszyny.

Rosja zmieniła od tego czasu politykę dotyczącą obrony przestrzeni powietrznej Syrii. Izrael nie mógł już atakować bez narażenia się na reakcję ze strony znajdujących się w Syrii rosyjskich systemów S-400. Zdecydowano także o dostarczeniu Assadowi rosyjskich systemów rakietowych ziemia-powietrze S-300 PMU2. Rosjanie dostarczyli w Syryjczykom 3 baterie już w październiku.

Osiągnięcie gotowości bojowej, między innymi przeszkolenie syryjskich operatorów systemu, miało zająć około 3 miesięcy. Według niepotwierdzonych informacji systemy S-300 nie brały udziału w odpieraniu dzisiejszego ataku.

Izrael zapowiedział, że zniszczy dostarczone Syrii systemy rakietowe ziemia-powietrze. Izraelscy specjaliści ćwiczyli przełamywanie obrony powietrznej złożonej z S-300 miedzy innymi na Ukrainie. Dysponują też samolotami o obniżonej wykrywalności F-35I Adir, które zostały zaprojektowane specjalnie do takich misji.

Wznowienie ataków przez Izrael, może świadczyć, iż Rosja wróciła do wcześniejszego porozumienia z Izraelem i będzie przymykać oczy na kolejne ataki na cele irańskie.

Alternatywnie Izrael uznał, iż jest gotowy do takich misji bez oglądania się na zgodę Rosji. Premier Izraela Binjamin Netanjahu, mówił pod koniec października, że izraelskie lotnictwo wykonało już ataki w Syrii. Słowa te padły jednak w trakcie rodzącego się kryzysu rządowego spowodowanego nieporozumieniami z ministrem obrony Izraela Avgidorem Libermanem, gdy licytowano się o to, który z polityków bardziej dba o obronę państwa. Nie było też żadnego potwierdzenia w postaci rekcji syryjskiej obrony przeciwlotniczej czy strat na ziemi.

Śmiałość Izraela może wynikać też z faktu, iż 17 listopada na wody Morza Śródziemnego wrócił po kilkumiesięcznej przerwie amerykański lotniskowiec USS Harry S. Truman (CVN 75), który wraz z grupą uderzeniową przebywa obecnie we wschodniej części akwenu.

REKLAMA